Po tym, jak posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Filiks przekazała smutną informację o śmierci swojego 15-letniego syna, jak bumerang wróciła głośna sprawa uruchomienia przez redaktora naczelnego Radia Szczecin nagonki na nastolatka, który w przeszłości został skrzywdzony przez pedofila. Rozgłośnia do tej pory konsekwentnie milczała, nie chcąc odnosić się do sprawy, jednak w końcu opublikowała na swoich stronach internetowych oświadczenie, w którym zapowiedziała powstrzymanie się od komentarzy, jednocześnie czyniąc z siebie ofiarę zmasowanego hejtu.
Magdalena Filiks po raz pierwszy od czasu przekazania tragicznych wieści o śmierci swojego syna przerwała milczenie i zabrała głos w dyskusji dotyczącej odpowiedzialności za nagonkę na jej rodzinę. Przeżywająca istne piekło nie tylko z powodu utraty ukochanego dziecka, ale także postawy mediów publicznych posłanka opublikowała wiele mówiący wpis na Twitterze, w którym wyjawiła, czy i jaką ewentualnie rolę w całej sprawie odegrał jej partyjny kolega Piotr Borys. Tak stanowcze słowa pogrążonej w rozpaczy matki miały zapewne raz na zawsze zamknąć usta wszystkim hejterom. Wiele wskazuje jednak na to, że reżimowe ośrodki nadal będą chciały grać na osobistej tragedii parlamentarzystki.
Tragiczna śmierć niespełna 16-letniego Mikołaja Filiksa stała się wyzwaniem dla opinii publicznej, a zwłaszcza dla naszego środowiska, bo mogły się do niej przyczynić działania osób przedstawiających się tak jak my – jako dziennikarze i dziennikarki. Media publiczne – Radio Szczecin oraz TVP Info – informując 28 grudnia 2022 r. o wyroku z grudnia 2021 r., dotyczącym osoby skazanej za czyny pedofilskie, zrobiły to bowiem w sposób, który pozwolił na łatwą identyfikację, że ofiarą było dziecko szczecińskiej posłanki Koalicji Obywatelskiej Magdaleny Filiks.