Niezręczny chwile w "Dzień dobry TVN". Zasiadające na kanapach śniadaniówki: Hanna Lis i Grażyna Torbicka weszły ze sobą w ostrą dyskusję. Poszło o kobiety po 50. roku życia. W pewnym momencie pojawił się także temat słynnego występu Beaty Kozidrak. W studiu aż iskrzyło.
Hanna Lis jest osobą wierzącą, ale nie utożsamia się z katolikami. Zdecydowała wstąpić do kręgów innego wyznania, a kilka lat temu grzmiała na Twitterze, że nie rozumie słów krytyki wobec takiego stanu. Dziennikarka otwarcie mówiła o trudnych tematach związanych z religią i o tym, co jej się nie podoba w działaniach Kościoła katolickiego.
Hanna Lis jest aktywna w sieci i chętnie zamieszcza tam interesujące materiały. Tym razem nie miała jednak dobrych wieści. Wyjawiła obserwatorom, że mierzy się właśnie z ogromną stratą - za tęczowy most odszedł jej przyjaciel Fellini.
Gdy ubrana w luksusową kreację Hanna Lis raczyła swoich fanów całusami, zupełnie nie spodziewała się, że jeden szczegół może zupełnie skraść jej show. "Co dzieje się z jej stopami?" - pytali internauci, którzy w sekcji komentarzy nie szczędzili jej bezpośrednich pytań. Czy rzeczywiście coś było z nimi nie tak?
Niewykluczone, że po niedzielnych wyborach parlamentarnych w Telewizji Publicznej dojdzie do dużych zmian. Jeśli władzę przejmie opozycja istnieje szanse, że osoby najbardziej oddane byłej partii rządzącej pożegnają się ze stanowiskami. To szansa dla niegdysiejszych gwiazd TVP na powrót.
Hanna Lis jakiś czas temu przybliżyła szczegóły poważnego wypadku, którego doznała. Teraz okazało się, że dziennikarkę spotkała kolejna bardzo trudna sytuacja. W mediach społecznościowych zwróciła się do fanów i zaapelowała o pomoc.
Jakiś czas temu Hanna Lis poinformowała swoich fanów, że miała poważny wypadek, który skutkował złamaniem obydwu rąk oraz żebra. Wyjaśniła, że z tego powodu zdecydowanie mniej będzie udzielać się w mediach. Podczas ostatniego wywiadu dziennikarka wyjawiła, jak obecnie wygląda jej rekonwalescencja oraz z jakich codziennych czynności w dalszym ciągu musi rezygnować. Okazało się, że powrót do zdrowia nie jest tak łatwy, jak mógł się początkowo wydawać.
Hanna Lis opublikowała w sieci zaskakujący wpis, w którym zdradziła niepokojące informacje o swoim stanie zdrowia. Prezenterka uległa nieszczęśliwemu wypadkowi, który uniemożliwi jej kontakty z fanami z taką częstotliwością, jak wcześniej. Co dokładnie się stało?
Hanna Lis odrzuciła propozycję udziału w najnowszej edycji “Tańca z gwiazdami”. Jak ustalił Plotek, dziennikarka odmówiła występu w tanecznym show ze względu na zbyt niskie wynagrodzenie.
Hanna Lis nigdy dotąd nie pałała ochotą, by publicznie opowiadać o zaszłościach, jakie łączyły ją z Kingą Rusin i Tomaszem Lisem. Gdy wreszcie zabrała głos, internauci nie kryli zaskoczenia. Dziennikarka zrecenzowała swoje relacje z byłą przyjaciółką w bardzo dosadny sposób.
Hanna Lis wreszcie rozwiodła się z Tomaszem Lisem. Ich małżeństwo rozpadło się w 2017 roku, jednak sprawa w sądzie toczyła się aż cztery lata. Finalnie sędzia wydał już wyrok i, ku uciesze dawnych zakochanych, już nic ich nie łączy. Dziennikarka o całej sprawie poinformowała w mediach społecznościowych.
Tomasz Lis w końcu zdecydował się na ostateczny krok - sprzedał willę w podwarszawskim Konstancinie. Odniósł się także do skandalicznej ceny 500-metrowej posiadłości.
Tomasz Lis, od niespełna miesiąca były redaktor naczelny tygodnika „Newsweek Polska”, ma ostatnio ewidentnie złą passę. Zwolnienie, oskarżenie o mobbing i „niewłaściwe zachowanie wobec pracowników” na pewno przysporzyły mu wielu zmartwień. O wydarzeniach w redakcji „Newsweeka” informowaliśmy Was na bieżąco.Na jaw wyszły też fakty z życia prywatnego dziennikarza, a rozwód z byłą żoną Hanną Lis przestał być tajemnicą. To, że rozwód został przeprowadzony z powództwa Hanny Lis – również. Ponadto widziany był z nową, tajemniczą znajomą, która przez popularny portal plotkarski została nazwana „propagatorką kaligrafii zdrowia”. Tomasz Lis ostatnio nie miał łatwo! Chcąc nie chcąc, swoimi działaniami doprowadził do tego, że zostały one poddane publicznej ocenie.
Hanna Lis zamieściła w mediach społecznościowych oświadczenie skierowane do dziennikarzy, którzy próbowali wydobyć od niej komentarz dotyczący zarzutów, jakie padły w ostatnim czasie pod adresem jej byłego męża. Cóż, trzeba przyznać, że Hanna Lis fachowo i skutecznie zamknęła usta dziennikarzom - zasugerowała też, że nie chce mieć z tą sprawą nic wspólnego. Pokłosie afery z Tomaszem Lisem Wszystko zaczęło się w maju, gdy opinia publiczna została zelektryzowana zaskakującymi informacjami o zwolnieniu Tomasza Lisa z "Newsweeka" - tygodnika, w którym od wielu lat pełnił funkcję redaktora naczelnego. Co się stało? To pytanie, które cisnęło się na usta wszystkim obserwatorom mediów, którzy byli wstrząśnięci takim obrotem spraw. Do tej pory wydawało się, że stanowisko dziennikarza jest niezagrożone. Szybko pojawiły się doniesienia, że decyzja jest wynikiem zarzutów o mobbing, które padły pod adresem Tomasza Lisa. Naczelny miał rzekomo dopuszczać się skandalicznych zachowań wobec swoich podwładnych. Wzrok wielu reporterów padł na bliskich dziennikarza, którzy konsekwentnie odcinali się od jakichkolwiek komentarzy w sprawie. Ostatecznie głos zabrała jego była żona, Hanna Lis. Hanna Lis przerywa milczenie Hanna Lis miała dość dziennikarzy, zawracających jej głowę pytaniami o aferę związaną z jej byłym mężem. Zdecydowała się więc w stanowczy, ale kulturalny sposób, zaspokoić ich ciekawość. - Szanowni dziennikarze: z moim byłym mężem rozstałam się (w zgodzie) wiele lat temu, a w tym roku doprowadzony został do finału rozwód z mojego powództwa. Zatem uprzejmie proszę Was o niekierowanie do mnie więcej pytań dotyczących mojego byłego męża - napisała na swoim InstaStory. instagram.com/hanna_lisTrudno dziwić się dziennikarce. Zarzuty wobec Tomasza Lisa są poważne, ale w żaden sposób nie dotyczą jej samej. Popularna prezenterka nie mogła mieć wpływu na to, jak w pracy zachowuje się naczelny "Newsweeka" nawet gdy byli małżeństwem, a co dopiero w przypadku, gdy ich relacja już się zakończyła. Pozostaje mieć nadzieję, że dziennikarze odpuszczą i zamiast zajmować się byłą żoną Tomasza Lisa, przyłożą się do tego, by prawda o konkretnych powodach usunięcia go ze stanowiska ujrzała światło dzienne. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Zdjęcie Karola Strasburgera w samych slipkach na plaży, obejmującego żonę i Skrzynecką trafiło do sieciRobert Lewandowski na ulicach miasta w szlafroku. Fani padli ze śmiechu, "jak porcelana z Bolesławca"Marcelina Zawadzka była związana z szefem mafii. Miał zlecać zabójstwa, porażające szczegóły wyszły na jawŹródło: goniec.pl
Hanna Lis w ostrych słowach wypowiedziała się o tym, co powiedział ambasador Rosji w Polsce podczas konferencji prasowej. Dziennikarka wstawiła relację, w której nie szczędziła krytyki słowom rosyjskiego urzędnika. Trudno się dziwić. Własną wersję krytyki słów ambasadora zamieścił Polsat, który skomentował całą jego wypowiedź, obnażając kolejne fake newsy. Materiał podbił sieć.
Hanna Lis poinformowała w mediach społecznościowych o śmierci swojego ukochanego kota. Dziennikarka przeżyła z nim aż 18 lat. Na jej profilu zaroiło się od kondolencji. Odejście przyjaciela7 października doszło do śmierci ukochanego zwierzęcia Hanny Lis. Chodzi o brytyjskiego kota o imieniu Denver. Dziennikarka poinformowała o przykrym zdarzeniu swoich obserwatorów na Instagramie. Zamieściła również fotografię przedstawiającą zwierzę. View this post on Instagram Post udostępniony przez Hanna Lis (@hanna_lis) Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo Gdyby ludzie mieli taką wrażliwość, tak wielkie serca, tyle empatii, ile mają Zwierzęta, świat byłby na pewno lepszym miejscem - napisała. Zaznaczyła, że spędziła z kotem aż 18 lat, a jego "człowieczą" mamą była jej córka, Julia Kozińska. Człowiek w pustym mieszkaniu - podsumowała reporterka. KondolencjePod postem Hanny Lis zaroiło się od komentarzy zawierających kondolencje z powodu straty. Wyrazy wsparcia przekazała chociażby aktorka Katarzyna Zielińska. Przykro Haniu, ech - napisała. Bardzo współczuje - wtórował jej znany trener Qczaj. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Żona zostawiła kartkę na grobie KrawczykaKrzysztof Krawczyk Junior chce udowodnić niedyspozycję ojca przy podpisywaniu testamentuNie żyje Zbigniew Pacelt, polski sportowiec i politykJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: o2.pl, instagram.com