Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Tatry: Konie ciągnące zaprzęg bez woźnicy galopowały do Morskiego Oka
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 28.12.2021 18:02

Tatry: Konie ciągnące zaprzęg bez woźnicy galopowały do Morskiego Oka

konie
Facebook/Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!

Dwa konie ciągnące zaprzęg bez woźnicy spłoszyły się na drodze z Morskiego Oka i wbiegły w barierki. Przerażeni turyści uciekali w pośpiechu w zaspy, na szczęście nikomu nic się nie stało. Fundacja Viva! apeluje tymczasem o zlikwidowanie tradycyjnych transportów konnych w Tatrzańskim Parku Narodowym.

Tradycyjne zaprzęgi konne to jedna z atrakcji turystycznych polskich Tatr, uwielbiana i często wykorzystywana przez turystów. Choć wygoda i piękno podziwianych krajobrazów kuszą, od lat toczą się spory aktywistów z góralami o to, czy nie zaprzestać przejażdżek do i z Morskiego Oka, a takie zdarzenia jak to poniedziałkowe, tylko podgrzewają dyskusję.

Spłoszone konie pognały bez woźnicy

W poniedziałek 27 grudnia, około godziny 12:00 na trasie z Morskiego Oka do Palenicy Białczańskiej doszło do niezwykle groźnego incydentu, który cudem nie zakończył się wielką tragedią.

TVN24 informuje, że dwa konie zaprzęgnięte do powozu stały na Polanie Włosienicy, gdy w pewnej chwili spłoszyły się i ruszyły pędem w dół trasy bez woźnicy.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

- Jak tłumaczył fiakier, przestraszyły się plastikowych sanek. Przebiegły około 300-400 metrów same, po czym wpadły w bandę ze śniegu. Jeden z koni się przewrócił. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ani koniom, ani ludziom - powiedział TVN24 Zbigniew Kowalski z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Przerażeni turyści uciekali w popłochu w zaspy, ratując się przed zderzeniem z panikującymi zwierzętami. Na miejsce od razu wezwano lekarza weterynarii, który sprawdził, czy konie nie doznały żadnego urazu. Fundacja Viva! udostępniła w sieci nagranie ze zdarzenia.

Jak się okazuje, to nie pierwszy taki incydent z udziałem powozu. W czerwcu 2020 roku doszło do podobnej sytuacji, która skończyła się poważnymi obrażeniami u jednego z koni, którego trzeba była uśpić.

Aktywiści apelują o zaprzestanie transportu konnego

Takie zdarzenia to wystarczający powód dla aktywistów z fundacji Viva!, aby wreszcie zaprzestać zaprzęgania koni do powozów na rzecz chwilowych doznań turystów.

Ta sytuacja była szalenie niebezpieczna. Na trasie leży śnieg i nie słychać pędzących koni tak dobrze, jak przy gołym asfalcie. Dodatkowo ogromne zaspy na poboczach uniemożliwiały turystom idącym szlakiem sprawną ucieczkę. No i dodatkowo, co chyba najważniejsze, sanie nie mają hamulców, więc koni nic nie było w stanie zatrzymać. A furmana na saniach nie było – twierdzi Anna Płaszczyk.

Fundacja co jakiś czas ponawia swoje apele do Tatrzańskiego Parku Narodowego, by podjął decyzję o zaprzestaniu transportu konnego na trasie do Morskiego Oka. Chodzi tu już nie tylko o bezpieczeństwo samych zwierząt, ale i spacerujących po parku ludzi.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: TVN24

Tagi: Zwierzęta