Szła odebrać córkę ze szkoły, chwilę później już nie żyła. Koszmar na polskiej drodze, jest apel rodziny
28-letnia Dorota wyszła tylko na chwilę do szkoły, aby odebrać swoją 7-letnią córkę z zajęć. Chwilę później doszło do tragicznego wypadku, który w jednej chwili zmienił życie całej rodziny. W kobietę wjechał samochód osobowy, którym kierowała prokurator z Sosnowca. 28-latka zmarła w szpitalu. Rodzina Doroty jest załamana, ich słowa łamią serca. Oczekują jednego.
Dorota poszła odebrać córkę ze szkoły, doszło do tragedii
28-letnia Dorota zginęła w tragicznym wypadku na drodze krajowej nr 94. Kobieta niemal codziennie chodziła tą trasą razem ze swoją 7-letnią córką, którą odprowadzała do szkoły. 28 listopada doszło do tragedii .
Córka szła prawidłowo poboczem. Zdążyła tylko postawić krok na wyznaczonym poboczu. Auto zmasakrowało ją. Córka miała poważny uraz głowy i mózgu. Była cała połamana. Osobówka na pewno nie jechała przepisowo. Ona po prostu uderzyła w nią na czołówkę z ogromną prędkością - mówi w rozmowie z "Faktem" ojciec zmarłej 28-latki.
Za kierownicą auta siedziała prokurator
Dorota po wypadku trafiła do szpitala w krytycznym stanie. Lekarze walczyli o jej życie, jednak obrażenia, jakich doznała, okazały się zbyt poważne. Kobieta zmarła . Rodzina zdecydowała o przekazaniu jej organów, by pomóc innym poszkodowanym.
Kierująca samochodem osobowym najprawdopodobniej straciła panowanie nad pojazdem i wpadła w poślizg – to jak ustalili śledczy, doprowadziło do śmiertelnego wypadku. Okazuje się, że za kierownicą osobówki siedziała prokurator z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu . Początkowo bliscy nie mieli takich informacji.
Przyjaciółki zmarłej Doroty w mediach społecznościowych zamieściły apel, w którym prosiły o kontakt świadków tragedii. Niebawem zgłosiła się jedna z osób, która jechał tego feralnego dnia za osobową kią. To dzięki jej relacji ustalono, kto kierował pojazdem.
Dowiedzieliśmy się od niego, że to pani prokurator prowadziła auto. Przekazał nam, że kierująca schylała się podczas jazdy po telefon, który miał jej upaść - dodaje ojciec zmarłej.
Rodzina zmarłej Doroty liczy na sprawiedliwy wyrok
Aktualnie sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Krakowie . Jak udało się ustalić w toku postępowania, za kierownicą osobówki w momencie tragicznego wypadku siedziała 56-letnia prokurator z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Kierująca nie została dotychczas przesłuchana, bo jak uzasadniono "dopiero całościowo przeprowadzone postępowanie pozwoli na ustalenie jej roli procesowej w zdarzeniu i jej przesłuchanie". Kobieta została przebadana alkomatem, pobrano również jej krew do badań.
Kobiecie uczestniczącej w zdarzeniu zatrzymano prawo jazdy, zabezpieczono także pojazd, celem przeprowadzenia badań stanu technicznego - informuje prokuratura.
Jak dodaje, do sprawy powołany zostanie biegły z zakresu rekonstrukcji przebiegu wypadków drogowych po zgromadzeniu materiału dowodowego. Kolejnym krokiem będzie "podjęcie czynności o wydaniu postanowienia o przedstawieniu zarzutów".
Ja wiem, że to mi dziecka nie wróci ani wnuczce matki, ale oczekuję sprawiedliwego wyroku - mówi matka zmarłej Doroty.
Kobieta osierociła 7-letnią córeczkę Maję. Bliscy liczą, że śledztwo będzie sprawiedliwe i rzetelne, a winni poniosą zasłużoną karę.