Spanikowana matka podbiegła do policjantów. Jej dziecko znalazło się w niebezpieczeństwie
Dziecko znalazło się w niebezpieczeństwie, a zestresowana matka nie była w stanie mu pomóc. Kobieta wezwała policję, a funkcjonariusze podeszli do sprawy z konkretnym planem. Kluczowe było to, aby dziecku nic się nie stało.
Dziecko zostało zamknięte w samochodzie, matka była spanikowana
Policjanci z Dąbrowy Tarnowskiej zostali wezwani na jeden z parkingów. Funkcjonariusze zostali zaalarmowani przez matkę, która przyjechała tam z dzieckiem .
Wszystko działo się w piątek 27 października około godziny 9 rano. Matka i dziecko byli rozdzieleni , a to za sprawą nieszczęśliwego splotu wydarzeń. O całej sprawie dowiedzieli się nie od dyżurnego, a od samej spanikowanej matki.
Bezpieczeństwo dziecka było zagrożone, matka zaalarmowała policjantów
Dziecko zostało zatrzaśnięte w samochodzie, a matka nie była w stanie się do niego dostać . Brak upału był okolicznością, która pomagała w akcji, ale nadal dziecko znajdowało się w niebezpieczeństwie. Na szczęście nieopodal miejsca, gdzie rozgrywała się cała scena, znajdowali się policjanci.
ZOBACZ : Zwłoki noworodka owinięte były folią i porzucone na balkonie. Są zarzuty dla rodziców
- Na jednej z osiedlowych ulic do mundurowych podbiegła kobieta potrzebująca natychmiastowej pomocy w wydostaniu jej dziecka uwięzionego w samochodzie . Mundurowi wraz ze zgłaszającą udali się do zatrzaśniętego pojazdu, gdzie na tylnym siedzeniu zapięta w foteliku znajdowała się roczna wystraszona dziewczynka - przekazała Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie. Najważniejsze pytanie dotyczyło tego, gdzie są kluczyki do pojazdu. Wiadomość w tej kwestii nie ułatwiła akcji.
Policjanci wybili szybę w samochodzie
Matka zrelacjonowała, iż oba zestawów kluczyków do samochodu zostały zamknięte w pojeździe. Zamek zamknął się w momencie, gdy kobieta usadziła dziecko w foteliku, przypięła je i zamknęła drzwi. Kiedy chciała wsiąść za kierownicę, spostrzegła, że nie jest w stanie otworzyć drzwi.
ZOBACZ : W poniedziałek specjalny SMS trafił do konkretnych osób. Chodzi o Grzegorza Borysa
Policjanci byli już pewni, iż nie obejdzie się bez strat materialnych, jednak to bezpieczeństwo dziecka było najważniejsze. - Funkcjonariusze z zachowaniem szczególnej ostrożności wybili szybę drzwi kierowcy i uwolnili maluszka . Dziewczynce nic się nie stało, nie miała żadnych obrażeń, potrzebowała tylko chwili, żeby się uspokoić w ramionach swojej mamy - zrelacjonowali policjanci z Dąbrowy Tarnowskiej.
Źródło: policja