Śmierć mężczyzny w mieszkaniu księdza. Parafianie zabrali głos
W mieszkaniu księdza z parafii Niepokalanego Poczęcia MP w Sosnowcu zmarł mężczyzna. Przybyli na miejsce ratownicy próbowali ratować życie młodego człowieka, niestety, bezskutecznie. Okoliczności tragedii wyjaśniają funkcjonariusze, tymczasem głos w sprawie zabrali parafianie. Jak się okazuje, niespecjalnie kojarzą księdza, u którego doszło do tragedii.
Mężczyzna zmarł w mieszkaniu księdza
Do zdarzenia doszło 20 marca w Sosnowcu . Rzecznik sosnowieckiej kurii ks. Przemysław Lech potwierdził, że w mieszkaniu jednego z księży doszło do interwencji ratowników pogotowia . Ci przybyli na pomoc do młodego mężczyzny , który przebywał u duchownego.
Pomimo reanimacji, jego życia nie udało się uratować. Na miejscu niezwłocznie zjawili się policyjni technicy i prokuratora. Na razie nie ujawniono wielu informacji co do ustaleń służb.
Na ten moment nie wiemy, czy mężczyzna znaleziony w mieszkaniu księdza zmarł z przyczyn naturalnych , czy też doszło do innych okoliczności, które mogą np. świadczyć, że doszło do przestępstwa – przekazał w rozmowie z ”Faktem” prok. Zbigniew Pawlik z Prokuratury Rejonowej Sonsowiec-Północ.
Sosnowiec. Śmierć młodego mężczyzny na plebanii
Głos w sprawie zabrała także Kuria Diecezjalna w Sosnowcu. W oświadczeniu zapewniono, że duchowni w pełni współpracują z organami procesowymi w tej sprawie. Dodano, że ksiądz, u którego doszło do tragedii, miał w czasie zdarzenia przebywać na zwolnieniu lekarskim . „Gazeta Wyborcza” nieoficjalnie ustaliła, że ksiądz był rezydentem parafii Niepokalanego Poczęcia NMP i nie pełnił tam posługi kapłańskiej. Oczekiwał tym samym na przeniesienie do innej parafii .
ZOBACZ TAKŻE: Łódź. Mężczyzna spłonął na przystanku. Policja bada sprawę
Parafianie zabrali głos w sprawie księdza z Sosnowca
O duchownego zostali zapytani okoliczni mieszkańcy. Jak się okazuje, niektórzy parafianie mogli nigdy go nie zobaczyć w trakcie rezydowania w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP.
Ten młody ksiądz, to rzadko odprawiał msze i często wyjeżdżał. Niewielu parafian go kojarzy – opowiadała w rozmowie z „Wyborczą”, jedna ze spotkanych w okolicy kościoła kobiet.
Parafianie nie tylko zdają się nie kojarzyć księdza , ale także uważać, że niespecjalnie pomagał proboszczowi w kościele.
Z tego, co mi wiadomo, utrzymaniem porządku w kościele i na probostwie od lat zajmuje się starsza wiekiem pani kościelna, a o wystrój kościoła dbają pracownicy firmy, która zarządza miejscowym cmentarzem – powiedziała kolejna osoba.
Źródło: o2.pl