Sceny grozy na cmentarzu w Kościanie, 90-latek nagle runął do grobu. Ratownicy musieli działać szybko
Sceny grozy rozegrały się na cmentarzu komunalnym w Kościanie (woj. wielkopolskie). 90-letni mężczyzna wpadł do świeżo wykopanego grobu. Strażacy wyciągali go za pomocą specjalistycznego sprzętu. Następnie senior trafił do szpitala.
90-latek wpadł do świeżo wykopanego grobu
90-letni mieszkaniec Kościana przeżył nie lada. W minioną sobotę (22.04), mężczyzna szedł jedną z alejek lokalnego cmentarza, gdy nagle, być może dlatego, że zakręciło mu się w głowie lub był nieuważny, zboczył ze ścieżki i wpadł do świeżo wykopanego grobu .
Wykopana w ziemi dziura była zabezpieczona i przykryta płytą, specjalną konstrukcją przygotowaną pod budowę grobowca. Gdy senior nadepnął na płytę, ta pękła. 90-latek wpadł do głębokiego dołu.
- Zgłoszenie wpłynęło od osób, które wtedy także przebywały na cmentarzu. Na miejscu okazało się, że w otwartym grobie przebywa 90-letni mężczyzna. Był przytomny, ale z urazem głowy. Konieczne było użycie drabiny i lin alpinistycznych, by wydostać go na powierzchnię - przekazał dziennikarzom Faktu Łukasz Jędrzejewski z kościańskiej straży pożarnej. Mężczyzna został przewieziony do szpitala na badania.
To nie jedyne takie zdarzenie w ostatnich dniach
Do podobnego zdarzenia doszło tuż przed Wielkanocą na cmentarzu w Lublinie. W Wielką Sobotę osoba, która przyszła odwiedzić grób swoich bliskich usłyszała wołanie o pomoc. Okazało się, był to głos 60-latka, który wpadł do grobu. Mężczyzna nie był w stanie sam wydostać się z dołu.
- Na miejscu wykonaliśmy czynności, grób został zabezpieczony, natomiast ustalimy wszystkie okoliczności, ale wszystko wskazuje, że doszło do tego podczas sprzątania grobu, kiedy 60-latek stanął na płycie i ta załamała się , to była taka przyczyn, można powiedzieć, że to był wypadek losowy - mówił wtedy na antenie Polsat News kom. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej w Lublinie.
Tragedie na cmentarzach
Ostatnio pisaliśmy też o dużo tragiczniejszym wypadku, za który, choć wydarzył się w 2022 roku, nadal nikt nie odpowiedział. W zeszłoroczny Poniedziałek Wielkanocny 19-miesięczny syn pani Anity z ostał przygnieciony płytą nagrobkową, która opadła z jednego z grobów. Prawdopodobnie wcześniej odkleiła się. Mimo akcji reanimacyjnej, która trwała ok. godzinę, nie udało się uratować życia chłopcu. Do działań zaangażowała się prokuratura, która badała przyczyny tragedii.
Niestety śledztwo zostało właśnie umorzone, a matka chłopca właśnie złożyła w tej sprawie zażalenie . - Śledztwo zostało umorzone pomimo tego, że biegły od sztuki kamieniarskiej wykazał wady konstrukcyjne. Czyli nagrobek został zbudowany źle. To miało wpływ na to, co się stało. W głowie mi się nie mieściło, że tak się stało, skoro kamieniarze mówią, że prawidłowo wykonany nagrobek nie ma prawa się wywrócić, nawet pod naciskiem dużej siły - przekazała Anita Kazimierczak-Boszko.
Źródło: Fakt, Polsat News