Samochód wjechał wprost pod pociąg. Potężne utrudnienia na kolei w Małopolsce
W poniedziałek przed godz. 11:00 w Radziszowie (gmina Skawina, powiat krakowski) doszło do groźnego zdarzenia – samochód osobowy wjechał pod nadjeżdżający pociąg relacji Zakopane–Szczecin, którym podróżowało około 400 osób. Na miejsce natychmiast przybyły służby ratunkowe – straż pożarna, policja, pogotowie ratunkowe, a także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Tragiczny wypadek w Małopolsce. Na miejscu śmigłowiec LPR
W poniedziałkowy poranek, tuż przed godziną 11:00, w Radziszowie niedaleko Skawiny doszło do poważnego wypadku na przejeździe kolejowym. Samochód osobowy znalazł się na torach w momencie, gdy zbliżał się pociąg pasażerski kursujący na trasie Zakopane–Szczecin. Składem podróżowało blisko 400 osób. Na miejsce zdarzenia błyskawicznie skierowano wszystkie służby – strażaków, funkcjonariuszy policji, zespoły ratownictwa medycznego oraz śmigłowiec LPR.
Choć do dramatycznej kolizji doszło, na szczęście najbardziej ucierpiał kierowca samochodu – został zabrany do szpitala karetką, bez udziału LPR. Z okolicznych relacji jasno wynika jednak, że pasażerom pociągu, mimo stosunkowo silnego uderzenia, nic się nie stało. Wszyscy zostali przebadani przez ratowników na miejscu zdarzenia.
Zorganizowano komunikację zastępczą dla pasażerów
Kolizja spowodowała całkowite wstrzymanie ruchu kolejowego między Krakowem a Bielskiem-Białą oraz w trasie do Zakopanego. PKP Intercity oraz Polregio skierowały pasażerów do autobusów komunikacji zastępczej, a pociągi od dawna notują opóźnienia sięgające nawet kilkudziesięciu minut.
Oficer dyżurny Komendy Miejskiej PSP w Krakowie poinformował o pierwszych wynikach śledztwa:
Z pierwszych informacji wynika, że poszkodowany został mężczyzna w wieku około 50 lat. To kierowca samochodu osobowego. O innych osobach, uczestniczących w wypadku także spośród pasażerów pociągu nie ma na razie informacji.
ZOBACZ TAKŻE: Przejmujące sceny na mszy za Joanną Kołaczkowską. Z ust księdza padły wyjątkowe słowa
Na miejscu kilkudziesięciu strażaków
Na miejscu działało ponad 20 strażaków, którzy zabezpieczali teren, udzielali pierwszej pomocy i przekazywali dalsze czynności policji. Funkcjonariusze wraz z prokuratorem analizują materiał dowodowy, by ustalić dokładny przebieg incydentu i ewentualne przyczyny – z poszanowaniem przepisów dotyczących bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych.
Wypadek w Radziszowie zakończył się na szczęście bez ofiar wśród pasażerów pociągu – zawinił kierowca, który wjechał na tory. Choć ranny, nie doszło do tragedii. Jednak incydent ponownie zwraca uwagę na konieczność wyjątkowej ostrożności na przejazdach kolejowych i ścisłego przestrzegania przepisów. To kolejny dowód, że nawet najmniejszy błąd za kierownicą może prowadzić do poważnych konsekwencji i sparaliżować ruch kolejowy.