Są szkodliwe dla zdrowia, a Polacy jedzą je codziennie. Takie ziemniaki omijaj szerokim łukiem
Ziemniak – król polskich stołów i mistrz kulinarnej wszechstronności. Gotowany, pieczony, smażony, w formie placków, frytek czy zapiekanki – kochamy go w każdej wersji. Ale uwaga: to niepozorne warzywo może skrywać groźną tajemnicę. Wystarczy jeden błąd w kuchni, by na talerzu pojawiły się substancje o rakotwórczym potencjale. Możesz tego uniknąć – sprawdź jak.
Ziemniaki na obiad? Zielona skórka, czerwona flaga
Ziemniaki to najpowszechniejsze warzywa bulwiaste w polskiej kuchni , które niegdyś ratowały ludzi od głodu na przednówku. Ich obecność w Europie znacznie ułatwiła przeżycie, gdy istniała jeszcze konieczność oczekiwania na letnie zbiory.
Dziś to przede wszystkim smaczny dodatek do obiadu, ale w niektórych miejscach – kulinarne dzieło sztuki. Liczbę sposobów na przyrządzenie ziemniaków ogranicza wyłącznie wyobraźnia, ponieważ te tolerują każdą formę “pichcenia”: zarówno gotowanie, jak i pieczenie czy smażenie .
Mimo że ziemniaki goszczą na polskich talerzach od pokoleń, wciąż nie wszyscy dobrze je znają. Trzeba pamiętać, że w niektórych sytuacjach ich spożycie może zaszkodzić zdrowiu. Dzieje się tak m.in. wtedy, gdy bulwa zaczyna się zielenić – czy to na powierzchni, czy w całości. Zielona barwa to nie tylko efekt światła i długiego przechowywania. To także sygnał, że ziemniak wytworzył solaninę – naturalną toksynę, która w większych dawkach może prowadzić do zatruć, problemów żołądkowych, a nawet objawów neurologicznych.
Kiełki na ziemniakach – działaj, nie ignoruj
Kolejnym przykładem potencjalnie szkodliwego ziemniaka jest obecność na nim kiełków. Ziemniaki z kiełkami wyglądają niewinnie, ale to właśnie w tych młodych pędach skupia się najwięcej toksycznych związków . Im starszy i bardziej pomarszczony ziemniak, tym większe ryzyko, że w nim również powstała wspomniana wcześniej solanina.
Odrosty trzeba dokładnie odciąć od bulwy i wyżłobić otworki w ich miejscu, żeby pozbyć się pozostałości. Jeśli czujesz, że warzywo jest podejrzanie miękkie lub zmieniło zapach, od razu je wyrzuć. Ostatecznie lepiej czegoś nie zjeść, niż później to zwracać .
Te ziemniaki są najgroźniejsze. Unikaj ich jak ognia
Choć spożycie solaniny może prowadzić do wielu nieprzyjemnych konsekwencji, to wcale nie ona stanowi największe zagrożenie, jakie kryje się w ziemniakach. Znacznie poważniejszy problem zaczyna się tam, gdzie w grę wchodzi wysoka temperatura – zwłaszcza pieczenie i smażenie.
Pieczone ziemniaczki, chrupiące frytki czy złociste placki – brzmi smakowicie, prawda? A co, jeśli to właśnie te formy, które kochamy najbardziej, sprzyjają powstawaniu substancji o potencjale rakotwórczym ? Właśnie wtedy na scenę wchodzi akrylamid – związek chemiczny, który może tworzyć się w ziemniakach podczas obróbki termicznej powyżej 120 st. C, szczególnie gdy potrawa staje się mocno przypieczona lub zbrązowiała.
W zbrązowiałych fragmentach ziemniaka stężenie akrylamidu może być tak duże, że przy długotrwałym narażeniu na jego przyjmowanie istotnie wzrasta ryzyko powstania nowotworów układu pokarmowego, nerek i jajników .
Przed zagrożeniem ostrzega m.in. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności. Naukowcy wykazali ponadto, że w wyniku wysokiej obróbki termicznej akrylamid wytrąca się także w chlebie, czekoladzie czy płatkach zbożowych.
Należy jednak podkreślić, że w przypadku gotowania ziemniaków ryzyko powstania substancji rakotwórczych praktycznie nie istnieje. A szkodliwość smażenia lub pieczenia można zmniejszyć aż o 90 proc. , gdy wcześniej ziemniaki przez 10 minut wymoczy się w gorącej wodzie.
Czytaj także: Takie jajka są najzdrowsze. Nie tylko mają najwięcej witamin, ale pomagają też schudnąć