Rzecznik rządu na zakrapianej imprezie w szkole. Piotr Müller musi się tłumaczyć
W zeszłym tygodniu rzecznik rządu odwiedził Czarną Dąbrówkę, gdzie spotkał się z lokalnymi władzami. Wizyta była zorganizowana w szkole podstawowej, a mimo to na stole pojawił się alkohol. Piotr Müller przyznał, że zainterweniował w tej sprawie i po jego uwadze, że wystawienie na stół butelki było niestosowne, trunek został zabrany.
Alkohol na zorganizowanym w szkole spotkaniu z rzecznikiem rządu
Rzecznik rządu Piotr Müller w zeszłą sobotę (25.03) odwiedził miejscowość Czarna Dąbrówka w województwie pomorskim, a spotykanie z lokalnymi władzami zorganizowano w miejscowej szkole podstawowej. Na stole przez pewien czas był obecny alkohol, choć ustawa o wychowaniu w trzeźwości wyraźnie zabrania podawania go w placówkach oświatowych.
Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, nie gryzł się w język, odnosząc się do tych doniesień. - To skandal. Komuś zabrakło wyobraźni, zwykłej wiedzy i przegiął. To sygnał, że szkoła nie liczy się szacunkiem, uznaniem, nie jest miejscem wyjątkowym. To fatalny przykład. Czasem w szkołach odbywają się studniówki, ale nie powinno być na nich alkoholu - skomentował w rozmowie z dziennikarzami Faktu, dodając, że ma nadzieję, że głos w sprawie zabierze rada rodziców tej szkoły.
To rzecznik rządu miał interweniować ws. postawienia na stół alkoholu
W rozmowie z dziennikarzami Faktu Piotr Müller przyznał, że na stole pojawiła się whisky. Zapewnił jednak, że jej nie pił, a nawet że zwrócił gospodarzom uwagę, że podanie alkoholu na takim spotkaniu jest niestosowne. Po interwencji Müller butelka miała zniknąć ze stołu.
Reporterzy dotarli też do wójta, który potwierdził, że alkohol przez chwilę był wystawiony i finalnie zabrała go dyrektorka szkoły. Nie potrafił jednak wskazać, kto przyniósł butelkę do szkoły. Osoba ta byłaby najbardziej narażona na poniesienie odpowiedzialności za złamanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości, a za to Kodeks karny przewiduje karę grzywny.
Policjanci na razie milczą w tej sprawie
Funkcjonariusze policji niechętnie chcą zabierać głos w sprawie. Na pytanie dziennikarza Faktu czy w podstawówce w Czarnej Dąbrówce mogło dojść do złamania prawa, przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji w Bytowie mieli odpowiedzieć, że do sprawy ustosunkują się… "najpóźniej za dwa tygodnie".
Reporterzy nie dali za wygraną i zwrócili się nawet do Ministerstwa Edukacji Narodowej. - Kontrolę może przeprowadzić organ nadzoru albo organ prowadzący, czyli wójt, który prowadzi szkołę, i kuratorium oświaty. To są kompetencje tych organów. Sam minister bezpośrednio tych szkół nie nadzoruje. Nadzoruje pod względem pedagogicznym za pośrednictwem kuratorów, a sprawy administracyjne nadzoruje organ prowadzący, czyli gmina - przekazał wiceszef resortu oświaty Dariusz Piontkowski, który dodał, że wnoszenie alkoholu na teren szkoły było “niewłaściwym zachowaniem” oraz że "sprawę trzeba zbadać".
Źródło: Fakt