Rzecznik Praw Dziecka podpalił własnego brata. Gdy padło pytanie, wymownie zamilkł
1 czerwca naturalnym gościem Radia ZET był Rzecznik Praw Dziecka, Mikołaj Pawlak, który opowiadał m.in. o kwestiach związanych ze szkolnictwem oraz wychowaniem najmłodszych. Rozmowa toczyła się w najlepsze, dopóki nie padło pytanie zadane przez słuchacza, dotyczące przeszłości Pawlaka, a ta ma być wyjątkowo kontrowersyjna. Zbity z tropu gość rozgłośni początkowo nie krył wielkiego zdziwienia i konsternacji. Po chwili jednak wytłumaczył, jak doszło do tego, że… podpalił własnego brata.
Rzecznik Praw Dziecka o sprawie 8-letniego Kamila: "Była ślepota"
Nawet fakt, że Mikołaj Pawlak jest obecnie w Kijowie, gdzie bierze udział w konferencji zainicjowanej przez swojego ukraińskiego odpowiednika, nie przeszkodził polskiemu Rzecznikowi Praw Dziecka w tym, by w szczególnym dla najmłodszych dniu gościć na antenie Radia ZET.
Rozmówca Bogdana Rymanowskiego opowiadał m.in. o trudach życia codziennego w Ukrainie, a także odnosił się do historii tragicznie zmarłego 8-letniego Kamila z Częstochowy , w sprawie którego zawiodło wiele teoretycznych bezpieczników.
- Zbieram teraz protokoły kontroli z różnych instytucji: kuratorskich, nadzoru administracyjnego nad sądem, Ministerstwa Sprawiedliwości, resortu edukacji, rodziny. Potwierdza się, że była ślepota, wszyscy mieli klapki na oczach. Ktoś nie spojrzał, jak brutalne są kawałki układanki życia chłopca - mówił.
Mikołaj Pawlak podpalił swojego brata
Tradycyjnie, po tym, jak zakończyła się radiowa część rozmowy, debata przeniosła się do sieci, gdzie prowadzący “Gościa Radia ZET” zadał pytania od słuchaczy. Jedno z nich wyjątkowo zaskoczyło Mikołaja Pawlaka , który nie spodziewał się aż takiej bezpośredniości.
- Dlaczego podpalił pan brata? - chciał wiedzieć internauta, czym sprawił, że Rzecznik Praw Dziecka na chwilę zamilkł. Po chwili odparł jednak, że był “młody i głupi”, a sprawę już dawno wyjaśnił z bratem.
Przyznał też, że za swoje przewinienie otrzymał surową karę, czyli klapsa, ale to było w latach 80. lub 90. - Teraz mamy inne metody wychowawcze. Staramy się wychowywać ludzi na prawych ludzi, pokazywać im świat (...) całe życie uczymy się na własnych błędach. Obyśmy wyciągali z nich wnioski - skomentował.
Szokujące fakty już jakiś czas temu ujrzały światło dzienne
Historia z podpaleniem brata przez Mikołaja Pawlaka nie jest żadną rewelacją, bo sam Rzecznik opowiadał o niej już kilka lat temu na łamach “Dziennika Gazety Prawnej”.
- Jeżeli polaliśmy bratu denaturatem nogę, a potem ją podpaliliśmy. Ojciec w porę zareagował. Tak, że przez dobrą chwilę nie mogłem siadać (...). Wiele osób nawet podniesienie głosu może uznać za przemoc - tłumaczył wówczas, mówiąc o tym, za co dostał od ojca klapsa.
Źródło: Radio ZET, DGP