"Rumunia nas dogania". Marek Zuber o stanie polskiej gospodarki
Polska wcale nie była najszybciej rozwijającym się krajem w okresie 2014-2019 - tak Marek Zuber skomentował opinie o cudzie gospodarczym nad Wisłą w czasach dobrej koniunktury. Najszybciej rozwijała się Rumunia w naszej części Europy, jest ona od nas już tylko troszeczkę biedniejsza - skwitował ekonomista Akademii WSB.
Spadek inflacji
Rząd w ostatnich tygodniach chwali się nieustającym spadkiem inflacji, jednak Marek Zuber nie pozostawia w tej sprawie żadnych wątpliwości
Oczywiście nie jest tak, że ten spadek inflacji poniżej 2 procent wynika z działań nowego rządu - uważa.
Gość "Rozmowy Gońca" przedstawia inną teorię na temat pozytywnych zmian ekonomicznych w Polsce w ostatnim czasie.
Nie rząd odpowiada za stabilność cen, a Narodowy Bank Polski. Mieliśmy mniej pieniędzy na zakupy przez spadek płac realnych plus podwyżki stóp procentowych, czyli drogi kredyt. Najważniejszy czynnik spadku inflacji to świat, bo na świecie m.in. bardzo spadły ceny surowców ze szczytów cen wynikających z wojny na Ukrainie, a także inne towary jak żywność np. pszenica czy rzepak - mówi Marek Zuber.
Nadchodzące problemy
Ostatnie pozytywne zmiany niosą wytchnienie polskim portfelom, ale według Marka Zubera ten proces jest trochę bardziej skomplikowany, tłumacząc sposób obliczania inflacji.
Wypadają nam fatalne miesiące z zeszłego roku np. styczeń ze wzrostem 2,5%, a w jego miejsce wchodzi styczeń ze wzrostem 0,7% (chodzi o wzrost cen z miesiąca na miesiąc - przyp. red.). To jest tzw. efekt bazy, dzięki temu ta roczna inflacja nam dramatycznie spada. Taki efekt będziemy mieli do kwietnia - mówi ekonomista w "Rozmowie Gońca".
W związku z tym ekonomista przewiduje, że inflacja nie musi w najbliższych miesiącach spadać tylko w dół.
Inflacja miesięczna będzie albo stabilna, albo będzie jednak na plusie, oby niewielkim i wtedy dobre miesiące zeszłego roku wypadały, w to miejsce będą gorsze miesiące tegoroczne i ta inflacja będzie rosła - uważa Zuber.
Tusk ma szczęście
Patrząc jednak na sytuację na rynku globalnym, na którym rysuje się dobra koniunktura, Marek Zuber przewiduje, że następne lata dla polskiej gospodarki będą dobre.
Tym razem Tusk ma szczęście, dlatego że dotychczas szczęście miał PiS, który w 2005 roku trafił w środek koniunktury, a potem zaczął rządzić w roku 2015 kiedy w 2014 zaczęła się koniunktura. I teraz przychodzi Tusk i zostaje premierem w momencie kiedy inflacja bardzo mocno spadła i gospodarka po najgorszym roku od momentu zmian ustrojowych w Polsce z rachitycznym wzrostem 0,2%, a ten rok będzie istotnie lepszy w okolicach 3% wzrostu i możliwe, że w 2025 roku otrzemy się nawet o 5% wzrostu - mówi dla Gońca Marek Zuber.