Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Ratowniczka została wezwana do wypadku. Gdy dowiedziała się, kim jest ofiara, zaczęła głośno płakać
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 25.11.2022 19:37

Ratowniczka została wezwana do wypadku. Gdy dowiedziała się, kim jest ofiara, zaczęła głośno płakać

ambulance-2901017 1920
Pixabay.com Gianni Crestani

Ratowniczka Jayme Erickson wezwana została do wypadku i pomogła poszkodowanej nastolatce. Nie wiedziała, że 17-latka, której ratuje życie, to jej córka. Dowiedziała się o tym dopiero, gdy do jej drzwi zapukali policjanci, którzy przynieśli tragiczną wiadomość. - Jej obrażenia były tak straszne, że nawet jej nie poznałam - powiedziała kobieta.

Ratowniczka medyczna z Kanady nie spodziewała się, że będzie uczestniczyła w ratowaniu życia najbliższej jej osoby. 17-letnia córka Jayme Erickson miała wypadek samochodowy niedaleko miasta Airdrie.

Ratowniczka została wysłana na pomoc poszkodowanym i mimo długiej akcji nie zdawała sobie sprawy, że to czy walkę o życie własnej córki. - Krytycznie ranny pacjent, do którego trafiłam, był moim własnym ciałem i krwią. Moje jedyne dziecko. Moja mini ja - napisała Jayme Erickson w specjalnych słowach skierowanych do rodziny i przyjaciół.

Kanada: Ratowniczka medyczna ratowała własną córkę, nie poznała jej

15 listopada na południu Kanady doszło do wypadku, który szokuje. Ratowniczka medyczna stanęła na wysokości zadania, chociaż nie wiedziała, że walczy o życie własnej córki.

17-letnia Montana Dobry wsiadła feralnego dnia do auta z przyjaciółką i psem. Pojechały do innej części miasta, by się przespacerować i nikt nie podejrzewał, że w drodze powrotnej dojdzie do tragedii.

W samochód nastolatek uderzyła ciężarówka. Koleżanka 17-latki mogła wysiąść ze zmiażdżonego samochodu o własnych siłach, ale córka ratowniczki medycznej była zakleszczona w pojeździe. Los chciał, że do wypadku wezwano ratowniczkę medyczną  Jayme Erickson.

- Obrażenia, jakich doznała nastolatka, były bardzo poważne. Erickson przez prawie pół godziny uczestniczyła w wyciąganiu dziewczyny z wraku samochodu i została przy niej do momentu, gdy przyleciał śmigłowiec, który przetransportował ranną do szpitala w Calgary - przekazał "The Guardian".

Dopiero policjanci powiedzieli ratowniczce, że jej córka nie żyje

Jayme Erickson brała udział w wielu akcjach ratowniczych i wypadek z 15 listopada nie różnił się od innych działań, które podejmowała w rzeczywistości. Dopiero po skończonej pracy dowiedziała się, że było inaczej.

Kiedy ratowniczka medyczna wróciła do domu, do jej drzwi zapukali policjanci. Funkcjonariusze przekazali jej najgorsze z możliwych wieści. Jej 17-letnia córka zginęła w wypadku samochodowym. - Moja córka, Montana. Jej obrażenia były tak straszne, że nawet jej nie poznałam - napisała w osobistym wpisie kobieta.

Obrażenia odniesione w wypadku były zbyt poważne i lekarze zdecydowali, że 17-latke należy odłączyć od aparatury podtrzymującej życie. - Jestem zdruzgotana. Jestem złamana. Brakuje mi kawałka mnie - wyznała ratowniczka medyczna.

Zdecydowała, że śmierć jej córki nie pójdzie na marne

Widok 17-letniej córki w zmiażdżonym samochodzie już na zawsze zostanie z ratowniczką medyczną. Jayme Erickson zdecydowała, że śmierć nastolatki nie pójdzie na marne.

Postanowiła, że jej 17-letnia córka da "ostatni prezent". - Wiemy, że tego właśnie by chciała, jesteśmy z niej bardzo dumni i będzie nam jej bardzo, bardzo brakowało - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami radia CBC.

Organy zmarłej 17-latki pozwoliły na uratowanie aż dwóch innych osób. - Nasza córeczka żyje dalej poprzez innych - oświadczyła ratowniczka medyczna.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: cbc, the guardian, onet.pl