Przedziwne znalezisko w polskim lesie. "Nie jest to roślina, nie jest to zwierzę, nie jest to grzyb"
- Spotkaliście kiedyś w lesie masło czarownicy. Uwaga, nam się udało. Nie jest to roślina, nie jest to zwierzę, nie jest to grzyb - poinformowało na swoim Facebooku Nadleśnictwo Przedborów. O co dokładnie chodzi i czym jest wspomniane “masło czarownicy”?
'Masło czarownicy"
Nadchodzi jesień, a tym samym polskie lasy wypełniają się grzybami oraz innymi sezonowymi roślinami. Nadleśnictwo Przedborów, będące częścią Lasów Państwowych informuje o niesamowitym istnieniu, które pojawiło się właśnie w jednym z lasów. - Spotkaliście kiedyś w lesie masło czarownicy. Uwaga, nam się udało. Nie jest to roślina, nie jest to zwierzę, nie jest to grzyb - informują leśnicy.
O co dokładnie chodzi? - Ten żółty dziwny twór, to gatunek śluzowca - wykwit piankowaty. Ten archaiczny organizm jest obecnie zaliczany do protistów - czytamy na Facebooku. Lesnicy podkreślają nadzwyczajne zdolności wykwitem. - Ważną cechą dla tego gatunku śluzowca jest wysoka tolerancja na zabójcze stężenia metali ciężkich, głównie cynku - dowiadujemy się.
"Organizm ten może się poruszać"
Jak się okazuje "masło czarownicy potrafi… chodzić. - Organizm ten może się poruszać. Naprawdę. Z prędkością do pół centymetra na godzinę. Czyli gdyby chciał pokonać dystans maratonu... zajęłoby mu to 962 i pół roku - donoszą leśnicy z Nadleśnictwa Przedborów. - Odżywia się pochłaniając bakterie i inne substancje spotkane na swej drodze. Śluźnie spotykają się ze sobą i łączą w większy twór - czytamy.
"Podobno wykwit piankowaty przypomina w smaku jajecznicę"
Leśnicy dorzucają kilka "ciekawostek". - Wyobraźcie sobie, że Finowie uważali, że wiedźmy używają go, by zepsuć mleko sąsiadów, a w skandynawskim folklorze to podobno wymiociny kota wiedźmy. Mieszkańcy Meksyku zbierają wykwity piankowate, by je zjeść - czytamy.
- To samo robią z nim mieszkańcy ukraińskich Karpat, którzy kosztują je po usmażeniu. Podobno wykwit piankowaty przypomina w smaku jajecznicę - dodaje Nadleśnictwo Przedborów na swoim Facebooku.
Źródło: Facebook