Pracował w Żabce tydzień po 10 godzin dziennie. Dostał 221 zł
19-letni Hubert postanowił zatrudnić się w wakacje do pracy w jednym ze sklepów sieci Żabka w Warszawie. Nastolatek tłumaczy, że pracował czasami nawet po 10 godzin dziennie. Gdy odmówił przyjścia do pracy w niedzielę, ajent nie chciał wypłacić mu pensji. Całą sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza".
Zatrudnił się w jednym ze sklepów Żabki i szybko tego pożałował
19-latek postanowił podczas tegorocznych wakacji, w trakcie odpoczynku od szkoły, odłożyć nieco pieniędzy i rozpocząć pracę w Żabce . Zgodził się pracować za minimalną stawkę godzinową.
Przepracowałem cały tydzień bez wtorku i czwartku po dziewięć, dziesięć godzin dziennie. Ajent chciał, żebym przyszedł też w niedzielę na 12 godzin, ale nie zgodziłem się - tłumaczy nastolatek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Pomiędzy ajentem a nastolatkiem doszło do kłótni. Chłopak miał usłyszeć, że nie należą mu się pieniądze za przepracowany okres. W końcu otrzymał zaledwie 221 zł. Jak sam wyliczył, powinien dostać ponad 1300 zł. 19-latek nie dał za wygraną i postanowił walczyć o swoje.
Żabka odniosła się do sprawy
Nastolatek postanowił walczyć o swoje i o pomoc zwrócił się do Związku Syndykalistów Polski, organizacji, która prowadziła już wiele interwencji w podobnych sprawach. Do całej sprawy odniosła się również Żabka, która w komunikacie przesłanym do redakcji "Wyborczej" zaznacza, iż "zwróciła uwagę przedsiębiorcy, że działania, o których piszą organizatorzy protestu, są niezgodne z prawem oraz niedopuszczalne w ramach współpracy z siecią". Jak dodano, franczyzobiorca potwierdził uregulowanie zaległej należności. Finalnie 19-latek otrzymał należne mu pieniądze .
Nastolatek otrzymał należne mu pieniądze
Centrala Żabki podkreśliła również, że franczyzobiorcy współpracujący z siecią sklepów są niezależnymi przedsiębiorcami oraz pracodawcami i samodzielnie decydują o rozliczeniach ze swoimi pracownikami. Istnieją jednak procedury, które pozwalają im sprawdzać niepokojące przypadki takie jak ten. Przedsiębiorca został pouczony, że działania, jakich się dopuścił, są niezgodne z prawem.
ZOBACZ: Kaczyńskiemu puściły nerwy na miesięcznicy smoleńskiej. “Ty putinowska szmato”
Ostatecznie Żabka poinformowała, że nastolatek otrzymał swoje wynagrodzenie w pełnej kwocie. Chłopak również potwierdził to na łamach "Gazety Wyborczej".
Szkoda, że w ten sposób musiało to wyglądać - podsumował całą sprawę nastolatek.