Pożar pustostanu w Starej Miłosnej. "Natrafiono w środku na dwa zwęglone ciała"
Tragiczny pożar pustostanu w Starej Miłosnej pod Warszawą. Strażacy zostali wezwani do ognia trwającego budynek. Nic nie wskazywało na to, że w środku znajdują się jacyś mieszkańcy. Dopiero akcja gaśnicza i przeczesywanie zgliszczy ujawniło prawdę.
Potężny pożar pustostanu w Starej Miłosnej
W sobotę (30 września) około godziny 1:13 strażacy zostali wezwani do płonącego budynku w Starej Miłosnej. Bardzo szybko okazało się, że akcja gaśnicza nie będzie prosta.
- W chwili dojazdu pierwszych zastępów okazało się, że budynek mieszkalny, parterowy, jest cały objęty pożarem . W trakcie rozpoznania okazało się, że jest to zamknięty pustostan, niezamieszkały - poinformował aspirant Krzysztof Kosecki z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy w rozmowie z PAP.
Strażacy znaleźli zwęglone ciała
Niestety strażacy bardzo szybko odkryli, iż nieprawdziwe są informacje dotyczące faktu, że pustostan jest niezamieszkały . - Podczas działań gaśniczych i prac rozbiórkowych w budynku natrafiono w środku na dwa zwęglone ciała - wyjaśnił asp. Krzysztof Kosecki.
Na ten moment tajemnicą pozostaje to, kim są ofiary pożaru w Starej Miłosnej. - Był to pustostan, więc możemy domniemywać, że były to osoby bezdomne, jednak nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić z całą pewnością - wyjaśnił strażak w rozmowie z PAP.
Akcja gaśnicza trwała do rana
Kwestią tożsamości ofiar oraz przyczyną wybuchu pożaru budynku zajmują się obecnie śledczy. Ugaszenie ognia pustostanu nie było łatwe. W kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej na miejscu pracowało aż 11 zastępów PSP oraz OSP .
- Działania trwały od chwili przyjęcia zgłoszenia do godziny 6:12 rano, czyli całą noc - zrelacjonował aspirant Krzysztof Kosecki.
Źródło: PAP