Poprosiła o "rozwód kościelny". Niebywałe co usłyszała od księdza
Rozwód kościelny był dla Magdy z Łodzi bardzo trudnym przeżyciem. Kobieta ujawniła, jakie pytania zadawała jej komisja składająca się z księży i nie ukrywała, że cała sytuacja ją przytłoczyła i zaskoczyła. - Teraz już wiem, że popełniłam błąd - powiedziała wprost. Zaskakujące, co orzekli sędziowie kościelni.
Żona po pięciu latach odkryła prawdę na temat swoje męża, zażądała rozwodu kościelnego
Małżeństwo Magdy z Łodzi trwało pięć lat. Kiedy stała na ślubnym kobiercu, nie podejrzewała, że będzie zmuszona wnioskować o udzielenie rozwodu kościelnego . Przez przypadek odkryła , że jej mąż ją zdradza.
- Wpadł, gdy nie wyłączył laptopa i poszedł pod prysznic. Coś mnie tknęło. Przejrzałam wiadomości na Facebooku. Okazało się, że od roku prowadził podwójne życie - powiedziała kobieta cytowana przez portal kobieta.wp.pl.
Magda nie ukrywała, że jest osobą wierzącą, więc rozwód kościelny był jedyną szansą na to, by ponownie ślubować miłość i wierność przed obliczem Boga. Niemniej zachowanie komisji rozpatrującej wniosek o rozwód kościelny zszokowało zdradzoną żonę. Kobieta deklaruje, że drugi raz podeszłaby do sprawy inaczej i na pewno nie wierzyła, że księża zobaczą faktyczny obraz sytuacji w jej małżeństwie.
Czas oczekiwania na rozwód kościelny trwała bardzo długo
Rozwód kościelny rozpoczął się długo po tym, jak Magda rozwiodła się z mężem na stopie cywilnej. Jak relacjonuje, w 2021 roku otrzymała pismo, iż sprawa jej małżeństwa jest w toku. Było to dziewięć miesięcy po złożeniu właściwych dokumentów do sądu kościelnego . Po kolejnych sześciu miesiącach Magda otrzymała wezwanie na przesłuchanie .
ZOBACZ : Dramatyczne sceny na weselu w polskim mieście. Na salę wezwano policję i karetkę
- Przez dwie godziny księża i sędziowie kościelni odpytywali mnie ze szczegółów dotyczących małżeństwa . Chcieli wiedzieć nie tylko, jak wyglądało nasze życie, ale pytali też o to, czy zajmowałam się domem i czy mężowi niczego nie brakowało. Potem poruszyli temat współżycia. Nie spodziewałam się tak intymnych pytań. Z każdym kolejnym czułam, że to nie były mąż jest winny rozpadowi małżeństwa , tylko ja - relacjonowała kobieta. Była to zapowiedź zaskakującego wyroku sądu kościelnego ws. rozwodu kościelnego Magdy.
Skandaliczny wyrok sądu kościelnego ws. rozwodu
Co ważne zdrada nie jest w opinii Kościoła powodem do udzielenia rozwodu kościelnego. Kobieta wskazała zatem, że jej mąż nie chciał założenia rodziny, mimo iż przed ślubem o tym nie wspomniał.
ZOBACZ: Ksiądz powiedział wprost, tego nie wolno przed ślubem. Wskazał na konkretny grzech
W czasie procedury kościelnej kobieta została skierowana na specjalne badania. Biegły psycholog stwierdził, iż jest ona “osobą niedojrzałą emocjonalnie”. - Teraz już wiem, że popełniłam błąd, nie zwracając się o pomoc do adwokata kościelnego na samym początku - stwierdziła gorzko.
Kobieta próbowała odwołać się od opinii biegłego przy pomocy prawnika, jednak sąd nie przychylił się do tej prośby. Ostatecznie rozwód kościelny dobiegł do końca i Magda otrzymała wyrok. Sąd kościelny orzekł, że małżeństwo owszem zostaje unieważnione, ale z winy kobiety . - Poczułam się oszukana. Nie dość, że nie zawiniłam rozpadowi małżeństwa, to jeszcze muszę ponosić skutki czyjejś decyzji. Jak mam to wytłumaczyć komuś, z kim w przyszłości chciałabym wziąć ślub? - dodała Magda, cytowana przez portal kobieta.wp.pl.
Źródło: kobieta.wp.pl