Polski żołnierz otworzył ogień do bezbronnej rodziny. Nowy komunikat w sprawie
Ta dramatyczna historia szybko obiegła całą Polskę. W Nowy Rok w Mielniku na Podlasiu pijany żołnierz ostrzelał przypadkowy samochód osobowy, którym jechał ojciec z 13-letnią córką. Właśnie wojsko podjęło decyzje w jego sprawie. Poinformowano też o tym, jakie konsekwencje grożą jego koledze, z którym spożywał alkohol.
Pijany żołnierz ostrzelał auto
Porażające sceny rozegrały się w środę 1 stycznia w Mielniku na Podlasiu. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że " żołnierz 18 Dywizji Zmechanizowanej realizujący zadania w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, po samowolnym oddaleniu się z rejonu obozowiska wraz z bronią służbową, oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu , a następnie schronił się w pobliskim lesie ".
Mężczyzna oddał łącznie kilkadziesiąt strzałów. Autem jechały dwie osoby - ojciec z 13-letnią córką, nikt nie doznał obrażeń. 25-letni szeregowy natychmiast został zatrzymany przez wojskowych ze Zgrupowania Zadaniowego w Mielniku. Okazało się, że był kompletnie pijany, miał 2 promile alkoholu w organizmie.
ZOBACZ: Pogoda oszaleje, nawet 40 cm ŚNIEGU! IMGW pilnie ostrzega
Żołnierz trafił do aresztu
We wszczętym w tej sprawie postępowaniu usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych i przekroczenia uprawnień. 25-latek podejrzany jest też o przestępstwo z części wojskowej Kodeksu karnego - chodzi o przepis mówiący o tym, że karze podlega żołnierz , który wprawił się w stan nietrzeźwości na służbie lub będąc do takiej służby wyznaczonym. Żołnierz był już bowiem wyznaczony do służby patrolowej w rejonie granicy, którą to służbę miał pełnić w czwartek, 2 stycznia od godz. 8 do 22. Po usłyszeniu zarzutów został aresztowany na 3 miesiące.
Wskazał, iż będąc pod wpływem alkoholu, który spożył w celu zredukowania stresu związanego ze służbą. Przyznał, że oddawał strzały w powietrze, ale nie pamięta, by strzelał w kierunku pojazdu. Powiedział, że prawdopodobnie chciał wyłącznie przestraszyć pokrzywdzonych - ujawnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba.
Strzelał do ojca z córką - jest decyzja wojska
Wobec 25-latka została również wszczęta procedura wydalenia ze służby. Rzecznik operacji Bezpieczne Podlasie ppłk Kamil Dołęzka powiedział w piątek, że dzień wcześniej żołnierz, który strzelał w Mielniku, został wydalony z dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i przeniesiony do tzw. pasywnej rezerwy.
Nie jest żołnierzem Wojska Polskiego, został wydalony ze służby" - podkreślił ppłk Dołęzka.
Młody szeregowy spożywał alkohol z kolegą. Jak ujawnił w piątek dziennikarzom w wojskowym ośrodku w Karakulach k. Białegostoku gen. Arkadiusz Szkutnik, dowódca operacji Bezpieczne Podlasie, także wobec tego drugiego żołnierza podjęto procedury wydalenia ze służby. “W wojsku nie ma miejsca dla pijaków” - zaznaczył. Dodał też, że na terenie zgrupowania zarządzono całkowitą prohibicję.
Ten żołnierz, który strzelał, był w kontenerze ze swoim współmieszkańcem. Ich dwóch mieszkało w kontenerze i prawdopodobnie oni we dwóch spożywali alkohol. Wobec tego drugiego żołnierza zostały wszczęte procedury wydalenia ze służby - powiedział Dołęzka.
Sprawą drugiego żołnierza zajmuje się również Żandarmeria Wojskowa. Jemu również grożą zarzuty z części wojskowej Kodeksu karnego dotyczące wprawienia się w stan nietrzeźwości na służbie lub będąc do służby wyznaczonym.
Ppłk Dołęzka przekazał, że jeśli Żandarmeria Wojskowa zakończy postępowanie, to wydalenie ze służby grozi również temu żołnierzowi.
Dla nas - jako wojskowych - jest to żołnierz, który powinien być wydalony ze służby w związku z tym, że spożywał alkohol i naruszył nasze wewnętrzne ustalenia - powiedział rzecznik.