Polscy żołnierze zostaną wysłani do Ukrainy? Radosław Sikorski zabrał głos
Prezydent Francji po raz kolejny stwierdził niedawno, że nie wyklucza wysłania swoich żołnierzy do Ukrainy. Nic więc dziwnego, że o podobne deklaracje spytano także innych europejskich polityków. Wśród nich znalazł się polski szef dyplomacji Radosław Sikorski, który w szerszym kontekście wypowiedział się na temat wojny w Ukrainie. Czy nasi żołnierze staną na froncie? I kiedy wojna może dobiec końca? Polityk zajął jasne stanowisko.
Radosław Sikorski udzielił wywiadu BBC
Radosław Sikorski w swoim niedawnym przemówieniu w Sejmie, podczas którego prezentował priorytety polskiej polityki zagranicznej na najbliższe miesiące, jasno dał do zrozumienia, że wojna w Ukrainie i dążenie do jej pozytywnego zakończenia to jeden z tematów, nieustannie przewijających się w kuluarach MSZ.
Tajemnicą nie jest także, że szef polskiej dyplomacji bardzo często udziela wywiadów na ten temat zagranicznym mediom, które cenią sobie jego opinie i punkt widzenia. Ostatnio np. minister Sikorski rozmawiał z dziennikarzami brytyjskiej stacji BBC, pytającymi m.in. o to, do jakiego stopnia Rosja jest bezpośrednim zagrożeniem dla Polski.
Polityk z jednej strony wyraził wątpliwość, czy Putin jest tak lekkomyślny, by zaatakować kraj NATO, po czym przypomniał, że ataku na Ukrainę też niewielu się spodziewało. Wspomniał przy tym, że rosyjski dyktator jest już uważany za zbrodniarza wojennego.
Śledztwo Gońca: Jak Kaźmierska skatowała kobietę w ciąży. Mroczne tajemnice "Królowej życia" [ODCINEK DRUGI]Polskie wojsko pojedzie do Ukrainy?
Podczas wywiadu Radosław Sikorski został zapytany również o ostatnie, szeroko komentowane na świecie słowa prezydenta Emmanuela Macrona. Francuski przywódca po raz kolejny nie wykluczył bowiem wysłania do Ukrainy swoich wojsk. A co na to nasz szef MSZ? Jasna deklaracja nie padła. Sikorski uważa, że w psychologicznej grze z Putinem nie można stawiać go w sytuacji, w której będzie czegokolwiek pewien.
Nie będziemy odsłaniać naszych kart. Pozwólmy prezydentowi Putinowi zastanawiać się, co zrobimy. Wydajemy (na obronność) największą część naszego PKB w NATO - 4 proc., a w przyszłym roku możemy wydać więcej - przypomniał, odpowiadając poniekąd na pytanie o to, czy polskie wojsko może pojawić się w Ukrainie.
Sikorski: Kijów desperacko potrzebuje pocisków
Aby nie było tylko pesymistycznie, Radosław Sikorski pochwalił amerykański Kongres za to, że w końcu zdecydował się zatwierdzić pomoc wojskową dla Ukrainy, wskazując, że Kijów “desperacko” potrzebuje pocisków przeciwlotniczych, by chronić swoje obiekty.
Myślę, że znacznie lepiej wydawać pieniądze na obronę Ukrainy, niż musieć później ją odbudowywać - dodał.
Szef polskiego MSZ uważa także, że Putin słusznie postąpiłby, gdyby uznał inwazję na Ukrainę za błąd i zrozumiał, że świat jej nie opuści. Jednocześnie podkreślił, że wojna skończyć się może tylko wtedy, gdy sam dyktator zrozumie, że koszty znacznie przewyższają zamierzone cele.