Policzył, ile chce dostać na komunię. Matka jest załamana. "Chyba ją odwołam"
Maj to miesiąc pierwszych komunii świętych. W tym roku do sakramentu przystąpić ma także syn pani Marty, ale ceremonia w kościele zdaje się w ogóle go nie obchodzić. Zamiast tego chłopiec czeka tylko na koperty z pieniędzmi od gości, wobec których ma jasno sprecyzowane, wysokie oczekiwania. Jego mama załamuje ręce i mówi wprost: chyba odwołam komunię.
Pierwsza komunia święta w cieniu pieniędzy
O tym, że pierwsze komunie święte nabrały zupełnie nowego, materialnego wymiaru, mówi się już od dawna. Kiedyś liczyło się przede wszystkim to, by jeszcze bardziej przybliżyć się Boga i wspólnoty kościelnej, a skromne prezenty były tylko drobną pamiątką z tego niezwykle ważnego katolickiego wydarzenia. Dziś względy finansowe pochłaniają i rodziców, i dzieci . Te drugie zupełnie nie interesują się kwestiami duchowymi, czekając tylko, aż dostaną coraz bardziej spektakularne prezenty.
Pani Marta doświadczyła tego problemu na własnej skórze, wysyłając do komunii swojego 10-letniego syna. Jej starsza o dwa lata córka potrafiła cieszyć się również z samej ceremonii, podczas gdy Kuba całkowicie zamknął się na przeżycia związane z wiarą. Załamana matka napisała w tej sprawie do redakcji eDziecko.pl, szukając pomocy. To, o czym opowiedziała, niestety, nie jest obce także innym dorosłym.
10-latek chce dostać na komunię 12 tys. złotych
Jak można przeczytać w liście pani Marty, jej syn nie tylko cały czas myślał o tym, ile pieniędzy może otrzymać od swoich komunijnych gości, ale nawet dokonał dokładnych kalkulacji, rozpisując na kartce, jakie kwoty oczekuje dostać od rodziny i znajomych.
Sytuacja jeszcze bardziej zaogniła się, gdy 10-latek wprost stwierdził, że skoro jego siostrze udało się zgromadzić 10 tys. zł, a wszystko drożeje, on powinien dostać co najmniej 2 tys. zł więcej. To tylko dobiło jego mamę. Kobieta wprost napisała, że jest “załamana”.
Nakrzyczałam na niego, że jak może, że każdy da tyle, ile będzie uważał i skoro on patrzy na komunię tylko przez pryzmat kasy, to chyba ją odwołam - dodała.
Wystawne komunie nie tylko w Polsce
Pani Marta wciąż przeżywa to, że jej syn okazał się być materialistą i całkowicie zignorował komunię w wymiarze duchowym. Co prawda, zapewne zdaje sobie sprawę, że takie podejście cechuje więcej osób niż tylko 10-letniego Kubę, jednak fakt, iż jest to jej dziecko, bardzo ją zasmuca.
Podkreślmy przy tym, że problem z opakowaniem komunii w piórka konsumpcjonizmu nie jest jedynie problemem polskich rodziców. Ostatnio np. “Gazeta Wyborcza” opisała przepych, jaki towarzyszy komuniom we Włoszech.
Czytając relacje o wynajmowaniu kiczowatych pałacyków na przyjęcia , obsypywaniu dzieci drogą elektroniką , a nawet zamawianiu na uroczystość żywych białych gołębi , aż strach pomyśleć, że taka moda może dotrzeć też nad Wisłę.
Źródło: eDziecko.pl, Gazeta Wyborcza