Oficer wywiadu ocenia dalsze działania Aleksandra Łukaszenki
- W najbliższym czasie czeka nas dalsza militaryzacja granicy przez białoruskie służby - stwierdził oficer wojskowego wywiadu w rozmowie z wp.pl. Słowa żołnierza nie dają szans na załagodzenie konfliktu na granicy polsko-białoruskiej. Wprost mówi o tym, że będzie tylko niebezpieczniej, a reżim Łukaszenki przygotowany jest na zaognienie sytuacji z uchodźcami.
Do zdarzeń z granicy polsko-białoruskiej Aleksandr Łukaszenka miał przygotowywać swoje służby już od dawna. - Wyselekcjonowani żołnierze z Afganistanu i Iraku byli sprowadzani na Białoruś już od lipca. W bazie szkolono kiedyś Irakijczyków, teraz szkoli się Afgańczyków z terytorium Tadżykistanu, którzy mają doświadczenie bojowe - zadeklarował Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce i Francji.
Jego słowa potwierdza surowa ocena oficera wywiadu wojskowego . W rozmowie z dziennikarzami wp.pl żołnierz potwierdza, że na granicy znajdują się specjalistycznie wyszkoleni wojskowi .
- Jednostki OSAM, czyli Specjalnej Służby Aktywnych Działań, już są bardzo aktywne i zaangażowane w konflikt. Do zimy może być ich znacznie więcej - przekazał oficer.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Konflik na granicy z Białorusią będzie się rozwijał
O tym, że migranci są nadzorowaniu i kontrolowani przez białoruskie służby informuje Straż Graniczna. Pokazała ona nagrania, gdzie widać, jak uzbrojeni wojskowi kontrolują ruch uchodźców . Podobny ton prezentuje także MON. Resort ujawnił filmy, gdzie widać zastraszanie strzałami w niewielkiej odległości od skulonych przy granicznym murze ludzi .
- Alaksandr Łukaszenka będzie eskalował konflikt, angażując do tego coraz większe siły wojskowe i służby specjalne - powiedział oficer wywiadu wojskowego.
W pasie przygranicznym liczba funkcjonariuszy nie będzie maleć
Wojskowy ujawnił również, że funkcjonariuszy białoruskich będzie nie tylko więcej, ale będą oni zdecydowanie lepiej wyszkoleni. - Z lokalnych, białoruskich służb najbardziej aktywna jest Grodzieńska Grupa Pogranicznej (JW 2141 Grodno), która działa na terenie przejścia granicznego Kuźnice-Bruzdy - wyjaśnił oficer wywiadu.
- Codziennie pojawiają się tez żołnierze i funkcjonariusze, którzy nie mają żadnych znaków rozpoznawczych. Ich też można spodziewać się coraz więcej. Próbują być anonimowi, a reżim będzie wmawiać nam, że to nie ich ludzie - tłumaczył dla wp.pl.
Osoby ściągane na granice to ci sami funkcjonariusze, którzy wezwani zostali do tłumienia protestów po ponownym wyborze Aleksandra Łukaszenki na prezydenta Białorusi.
- Wśród "organizatorów" procederu ściągania migrantów na granicę są funkcjonariusze milicyjnego OMON-u i wojsk wewnętrznych reżimu Łukaszenki - powiedział wojskowy.
- To formacje siłowe białoruskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych , które nadzorują i kontrolują przemieszczenie się grup migrantów z Mińska na granicę z Polską i Litwą. Samochody terenowe i ciężarowe tych służb często kursują z centrum Białorusi na tereny przygraniczne. Tych kursów nadal ma być bardzo dużo - dodał oficer wywiadu wojskowego.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl Źródło: wp.pl