Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Zdrowie > Obostrzenia zaczną się od wprowadzenia limitów? Rząd ma plan
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 02.11.2021 09:17

Obostrzenia zaczną się od wprowadzenia limitów? Rząd ma plan

koronawirus
Paweł Skraba / EAST NEWS

Rząd, choć wstrzymuje się przed wprowadzaniem nowych restrykcji, ma przygotowany wstępny plan na przywrócenie niektórych pandemicznych obostrzeń. Wraz ze wzrastającą czwartą falą koronawirusa mają powrócić limity osób w niektórych miejscach. Stanie się to jednak dopiero, gdy nie zadziałają liczne apele o przestrzeganie obowiązujących zasad i szczepienie się.

Mimo iż Rada Medyczna przy premierze od jakiegoś czasu rekomenduje wprowadzanie nowych obostrzeń, rząd Mateusza Morawieckiego rękami i nogami się przed tym broni. Wciąż powtarzane są apele i prośby o stosowanie się do już obowiązujących zasad, które nie trafiają jednak do wyobraźni znacznej części społeczeństwa.

Choć póki co żadne decyzje nie zostały podjęte, Rada Ministrów ma mieć przygotowany wstępny plan awaryjny. O tym, czy zostanie on wprowadzony zdecyduje nie tylko liczba zakażeń, ale i hospitalizacji, które ostatnio także przyspieszyły.

Kluczowa wydolność systemu opieki zdrowia

Jak informuje WP, plan rządu zakłada przede wszystkim zmniejszanie limitów w sklepach, kościołach czy na weselach, tak, jak miało to miejsce w poprzednich falach. Ministerstwo Zdrowia już wcześniej informowało, że nowe restrykcje będzie chciało wprowadzać regionalnie i wykluczało całkowity lockdown.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Resort Adama Niedzielskiego skupia się teraz głównie na obciążeniu infrastruktury szpitalnej. Presja na nią jest coraz większa, a szef MZ zapowiedział już przywracanie szpitali tymczasowych.

Ministerstwo Zdrowia szacuje, że w szczycie czwartej fali, który nadejść ma na przełomie roku, w szpitalach będzie około 20 tys. osób zakażonych COVID-19. Z taką liczbą podobno powinniśmy sobie jeszcze poradzić, gorzej, jeśli prognozy się nie sprawdzą.

Być może rząd wstrzymuje się przed radykalnymi krokami, cofając się pamięcią do maja i czerwca, kiedy to przy ok. 10-11 tys. hospitalizowanych luzowano część obostrzeń. Teraz w szpitalach mamy "zaledwie" ponad 7 tys. osób.

Adam Niedzielski wciąż deklaruje, że limit miejsc w szpitalach jest trzykrotnie większy. Swoją wiedzę opiera na dziennych raportach wojewodów, którzy na bieżąco kontrolują sytuację w regionach. Póki co niektórzy z nich zwracają się jedynie z prośbą o uruchomienie nowych szpitali covidowych.

Patrząc na obecne liczby, w całym kraju mamy obecnie 12 tys. łóżek gotowych na przyjęcie pacjentów z COVID-19, ale zajęte jest 60% z nich.

Plan B gotowy

Jak przekonywał w programie "Newsroom" WP wiceminister Waldemar Kraska, plan awaryjny zakłada podział Polski na znane nam z poprzednich fal strefy żółte i czerwone, które będą obejmowały powiaty. Zdaniem niektórych analityków, te powinny były zostać wprowadzone już dawno, zwłaszcza na wschodzie kraju.

Jeśli chodzi o obostrzenia, powróciłyby limity dla klientów, gości, kibiców i widzów w sklepach, restauracjach, hotelach i ośrodkach sportowych oraz kulturalnych.

Choć patrząc na polskie ulice można odnieść wrażenie, że dziś mało kto o tym pamięta, część zasad już obowiązuje. Na przykład w centrach handlowych i wielkopowierzchniowych sklepach obowiązuje zasada 1 osoby na każde 10 metrów kwadratowych powierzchni.

Liczba osób na zgromadzeniach i weselach to 150 uczestników, a w gastronomii klienci mogą zajmować nie więcej niż 75 proc. miejsc. Ponadto, cały czas musimy pamiętać o noszeniu maseczek w pomieszczeniach zamkniętych i transporcie zbiorowym, dystansie 1,5-metrowym oraz częstej dezynfekcji.

Nadal brak decyzji o nowych obostrzeniach

Co można powiedzieć z pewnością, do ograniczeń nie będą wliczane osoby zaszczepione. O takie "przywileje" od dawna apelują niektórzy przedstawiciele środowiska medycznego, np. prof. Krzysztof Simon z Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Powstaje jednak pytanie, kto miałby prawo i konieczność sprawdzać certyfikaty covidowe. Pomocna w kontroli mogłaby się okazać aplikacja "Skaner certyfikatów COVID", ale przedsiębiorcy negatywnie odnoszą się do nowego obowiązku.

Rząd zdaje sobie z tego sprawę i dlatego wciąż zwleka z nowymi obostrzeniami. Gabinet Mateusza Morawieckiego w ogóle zdaje się bardziej patrzeć na słupki poparcia niż twarde dane epidemiczne.

Jedynym logicznym uzasadnieniem, dla którego nie wprowadzono jeszcze przywilejów dla zaszczepionych wydaje się być strach przed znaczną częścią niezaszczepionego elektoratu.

Póki co postawiono na mocniejsze egzekwowanie aktualnych zasad. Po ubiegłotygodniowym spotkaniu Adama Niedzielskiego z komendantem głównym Policji, podjęto decyzję o tym, że policja przyjrzy się m.in. zakrywaniu nosa i ust w galeriach handlowych i transporcie. O możliwych karach pisaliśmy tutaj.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl źródło: WP