Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nieoficjalne dane ze spisu powszechnego. Ludność Polski zmniejszyła się o kilkaset tysięcy
Maria Glinka
Maria Glinka 25.11.2021 13:34

Nieoficjalne dane ze spisu powszechnego. Ludność Polski zmniejszyła się o kilkaset tysięcy

ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Według ostatnich szacunków w Polsce żyje ok. 38 mln obywateli. Jednak najnowsze przecieki z GUS wskazują, że liczebność społeczeństwa spadła nawet o kilkaset tysięcy. Eksperci wskazują, że to potwierdzenie długotrwałego trendu, który dodatkowo pogłębiła pandemia.

Do nieoficjalnych danych ze spisu powszechnego dotarła redakcja Wirtualnej Polski. Spadki wynikają nie tylko ze śmiertelnych zakażeń koronawirusem, lecz także z emigracji.

Ile osób żyje w Polsce? Emigracja na celowniku GUS

GUS opublikuje oficjalne dane zgromadzone w ramach Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań w styczniu 2021 r. Jednak już teraz wyciekły pierwsze informacje na temat społeczeństwa.

WP podaje, że nie jesteśmy już 38-milionowym narodem. Przecieki wskazują, że Polaków jest obecnie 37 mln.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Spadek wynika z dwóch czynników. Pierwsze zjawisko, które miało wpływ na zmniejszenie liczby ludności, to emigracja. Osoby, które nie wzięły udziału w spisie powszechnym, były sprawdzane pod kątem aktywności w Polsce. 

Urzędnicy weryfikowali np. leczenie czy odprowadzanie podatków. Na tej podstawie GUS ustala rzeczywistą liczbę emigrantów, którzy mimo przeprowadzki nadal są zameldowani w Polsce.

Polaków jest coraz mniej. Wśród winnych koronawirus

Po drugie, populacja Polski zmniejszyła się o 240 tys. osób w trakcie pandemii COVID-19. Według danych Eurostatu to właśnie Polska ma najwyższy wskaźnik nadmiarowych zgonów od początku nadejścia koronawirusa.

- 170 tys. zgonów nadmiarowych podczas epidemii od marca 2020 r. to dla mnie rozmiar faktycznej depopulacji kraju - przyznał Łukasz Pietrzak, szef warszawskiej apteki i analityk danych o zgonach podczas epidemii, w rozmowie z WP. 

Z jego wyliczeń wynika, że ten trend będzie się nasilał. W trakcie czwartej fali pandemii może umrzeć kolejnych 20 tys. osób. Zdaniem Pietrzaka do końca roku próg pandemicznych zgonów przekroczy 500 tys. O tym, co na temat rozwoju pandemii mówił w czwartek minister zdrowia pisaliśmy tutaj.

Depopulacja już dawno stała się faktem. Pandemia tylko przyspieszyła ten trend

Jednak prof. Piotr Szukalski, socjolog i demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, ostrzega przed wyciąganiem zbyt pochopnych wniosków na temat wpływu pandemii na demografię. Cała Europa starzeje się, a depopulacja rozpoczęła się wiele lat temu. 

- Nawet gdyby epidemia nie przetestowałaby tak ostro polskiej służby zdrowia, wywołując falę zgonów i tak trend był nieuchronny - przyznał ekspert. Obecnie matkami zostają kobiety z najmniej licznych roczników. - Przy małej dzietności nie udaje się zastąpić odchodzącego pokolenia 70-latków - tłumaczył.

Dotychczas liczba ludności podawana przez GUS nie uwzględniała osób, które wyemigrowały. Dlatego też profesor stwierdził, że w trakcie spisu powszechnego będzie można wychwycić między 400 a 600 tys. Polaków na emigracji.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

Źródło: WP