Nie żyje 7-letnia dziewczynka, poszła spać i już się nie obudziła. Cała wieś wstrząśnięta
W ostatnich godzinach doszło do niewyobrażalnej tragedii w Przybyszowie, małej wiosce w województwie lubuskim. Nie żyje 7-letnia dziewczynka. Pomimo akcji ratunkowej z udziałem załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na pomoc było za późno. Mieszkańcy wsi są wstrząśnięci tym dramatem. Ustalenia szczegółów zdarzenia są wyjątkowo przykre.
7-letnia dziewczynka nie żyje, mieszkańcy pogrążeni w żałobie
Tragedia rozegrała się w czwartek 23 stycznia nad ranem w Przybyszowie, małej wsi na Lubelszczyźnie. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie w sprawie małego dziecka, które pilnie potrzebowało pomocy. O wszystkim zawiadomiła przerażona rodzina 7-latki. Prokuratura ujawniła szczegóły.
Na miejscu wszystkie służby, lądował również śmigłowiec LPR
Ze wstępnych ustaleń wynika, że bliscy odkryli, iż dziecko nie obudziło się. Wcześniej zmagało się z chorobą, przechodziło grypę jelitową - przekazała w rozmowie z "Faktem" Monika Zimerman, szefowa Prokuratury Rejonowej we Wschowie.
Na miejscu zdarzenia błyskawicznie zjawiły się służby ratunkowe. Alarm wpłynął chwilę po godzinie 10.00.
Miejscowe zagrożenie w miejscowości Przybyszów. Wyjazd jednego zastępu OSP SŁAWA do izolowanego zdarzenia ratownictwa medycznego. W drodze również Zespół Ratownictwa Medycznego ze Wschowy oraz Patrol Policji. Na miejscu zadysponowano również Lotnicze Pogotowie Ratunkowe RATOWNIK 15 i zastęp PSP WSCHOWA - informowali strażacy.
ZOBACZ: Zaginięcie Karoliny Wróbel. Sąd podjął decyzję, to stanie się z jej synami
Sytuacja robiła się tragiczna. Lekarze zdecydowali o wezwaniu na miejsce śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety wkrótce przekazano dramatyczne wiadomości.
7-letnia dziewczynka nie żyje, mieszkańcy wsi załamani
Jak informował bryg. Tomasz Maciejewski, zastępca komendanta powiatowego PSP we Wschowie, gdy strażacy pojawili się na miejscu zdarzenia, pierwszej pomocy 7-letniej dziewczynce udzielała już osoba postronna. Mundurowi przejęli działania, a następnie do akcji wkroczyli ratownicy medyczni.
Niestety długa reanimacja i walka o życie 7-latki nie przyniosła rezultatów. Dziewczynka zmarła. Okoliczności i szczegóły tragedii wyjaśnia teraz prokuratura.
Prowadzimy śledztwo i analizujemy wszystkie okoliczności tego zdarzenia, w tym te związane z przebytą przez dziecko chorobą oraz podjętym sposobem leczenia. Ze względu na ogromną tragedię, jaka dotknęła rodzinę, udzielanie informacji na temat zdarzenia musi odbywać się z najwyższą wrażliwością, aby nie pogłębiać ich bólu - informuje w rozmowie z Faktem prokurator Monika Zimerman.
Tragiczne wydarzenia w Przybyszowie wstrząsnęły lokalną społecznością. Mieszkańcy wsi są załamani, nie mogą uwierzyć w tragiczny finał i śmierć 7-letniej dziewczynki.
Okropna tragedia...brak słów, którymi można by wyrazić smutek i ból... - czytamy w mediach społecznościowych. - Niewyobrażalna tragedia, wyrazy współczucia dla Rodziców, brata, dziadków i pozostałej rodziny. - To była jeszcze mała dziewczynka, była miła i troskliwa, oby trafiła do nieba moja kuzynko żegnaj - komentują mieszkańcy wsi.
Śledczy poinformowali o sekcji zwłok, która ma ustalić dokładne przyczyny śmierci dziecka.
Jak informowała prokuratura, rodzina 7-latki odkryła, że dziecko nie obudziło się ze snu. Wiadomo, że wcześniej miało problemy zdrowotne, zmagało się z grypą jelitową.
ZOBACZ: Chwile grozy w Biedronce, stracił przytomność przy kasie. Tak zareagowały pracownice sklepu