Nie żyje 15-latka. Chciała zażyć tabletkę uspokajającą przed sprawdzianem, doszło do fatalnej pomyłki
Jednego dnia Eva, 15-letnia dziewczynka z Lecce we Włoszech snuła plany na przyszłość, a następnego padła ofiarą tragicznej pomyłki, która pozbawiła ją życia. Nastolatka zmarła wskutek przypadkowego zażycia śmiertelnej trucizny - kolchicyny.
Drobna pomyłka okazała się tragiczna w skutkach. Nie żyje 15-letnia Włoszka
Środa 9 października była dla Evy szczególnie stresującym dniem. Nastolatka z Włoch przechodziła właśnie miesiączkę, co wiązało się z bólem i dyskomfortem - jakby tego było mało, stresowała się nadchodzącym sprawdzianem. W celu złagodzenia objawów sięgnęła po paracetamol, a następnie, chcąc wyspać się przed wymagającym dniem, zamierzała wziąć melatoninę - naturalny środek nasenny, który wcześniej wielokrotnie stosowała.
Niestety, nastolatka zamiast melatoniny przez pomyłkę zażyła kolchicynę, silny lek stosowany w leczeniu ostrych napadów dny moczanowej. Na opakowaniu znajdowała się informacja, że lek ma pochodzenie roślinne, a tabletki wyglądały tak samo, jak melatonina. Niestety, nawet niewielka dawka kolchicyny w przypadku przedawkowania zamienia się w śmiertelną truciznę, która po 24 godzinach od spożycia zaczyna niszczyć organizm. Trzy dni później Eva zmarła.
Poruszający apel matki 15-letniej Evy. Dementuje doniesienia o samobójstwie
Matka zmarłej nastolatki, Battistina Soddu, opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis, w którym opisała, co wydarzyło się w tragicznym dniu śmierci jej córki. Kobieta wyjaśniła, że Eva była pełna życia, miała plany na przyszłość i nie zamierzała odebrać sobie życia, co zostało błędnie zasugerowane przez niektóre media.
To była jedynie niezdarna próba opanowania się, by lepiej spać przed sprawdzianem w szkole - podkreśliła w swoim wpisie. Jej słowa mają na celu rozwianie spekulacji, jakoby dziewczynka celowo zażyła śmiertelną dawkę leku.
Battistina Soddu wskazała również, że na opakowaniu leku widniała informacja, iż jest to środek roślinny, co dodatkowo wprowadziło jej dziecko w błąd. Podobieństwo tabletek kolchicyny do melatoniny sprawiło, że nastolatka, będąc w stanie stresu, popełniła fatalną w skutkach pomyłkę.
Moja córka chciała żyć, a nie umrzeć - dodała matka, podkreślając, że Eva miała przed sobą całe życie, wypełnione marzeniami i pragnieniami.
Kolchicyna - lek, który stał się śmiertelną trucizną
Kolchicyna, którą przypadkowo zażyła Eva, to silny lek stosowany w leczeniu dny moczanowej, choroby charakteryzującej się bolesnymi napadami artretyzmu. W małych, kontrolowanych dawkach jest stosunkowo bezpieczna, ale w przypadku przedawkowania jej działanie staje się wyjątkowo niebezpieczne. Substancja po około 24 godzinach od spożycia zaczyna niszczyć narządy wewnętrzne, co czyni ją śmiertelną trucizną. Co gorsza, na kolchicynę nie istnieje antidotum, co sprawia, że przypadki przedawkowania często kończą się tragicznie.
Matka Evy wyjaśniła, że lek leżał w ich szafce od lat, a podobieństwo do melatoniny było na tyle duże, że jej córka, będąc zestresowana i zmęczona, nie była w stanie dostrzec różnicy. Niestety, nawet mała dawka tej substancji okazała się śmiertelna. Eva, mimo starań lekarzy, zmarła trzy dni później.
Śmierć 15-letniej Evy wywołała burzę w mediach.
Śmierć Evy wywołała ogromne poruszenie w jej rodzinnym mieście Lecce. Szkoła, do której uczęszczała dziewczynka, wyraziła głębokie współczucie rodzinie i zapowiedziała współpracę z lokalnymi służbami w celu wyjaśnienia okoliczności tego tragicznego wypadku. Dyrektor placówki potwierdził, że wszystkie sugestie dotyczące samobójstwa są nieprawdziwe. Relacja matki, która opisała przypadkowy charakter tego zdarzenia, została uznana za wiarygodną i zgodną z prawdą.
Historia tragicznej śmierci Evy jest bolesnym przypomnieniem o niebezpieczeństwach związanych z nieświadomym zażywaniem leków. W świecie, w którym dostęp do wielu substancji jest dość powszechny, nawet niewielka pomyłka może mieć katastrofalne skutki. Przypadek Evy pokazuje, jak ważne jest, aby dokładnie sprawdzać, jakie leki zażywamy i uważnie czytać ulotki.
Tragedia przypomina również o tym, aby zwracać uwagę na to, jakie substancje znajdują się w naszych domach i w jaki sposób są przechowywane. Do tragedii by nie doszło, gdyby rodzice nastolatki schowali lek w bezpiecznym i niedostępnym dla dzieci miejscu.