Nie żyje 11-miesięczne dziecko. Ojciec ma do sądu jedną prośbę
W sierpniu ubiegłego roku doszło do niebywałej tragedii. W Boćkach (woj. podlaskie) ojciec potrącił swoje 11-miesięczne dziecko. Jego życia nie dało się uratować. Sprawa miała ruszyć w tę środę, jednak została odroczona o kolejne miesiące. Tymczasem obrońca oskarżonego wystosował specjalny wniosek do sądu.
Tragedia w Boćkach. Ojciec potrącił 11-miesięczne dziecko
Tragedia rozegrała się w sierpniu 2023 r. w Boćkach na Podlasiu. Rodzice właśnie wybierali się na przejażdżkę, mieli zabrać swoje dzieci na lody. Ich ojciec podjechał samochodem bliżej domu. Chciał w ten sposób uniknąć noszenia dzieci. Wtedy jednak poczuł uderzenie. Wysiadł z samochodu i zobaczył coś przerażającego. Uderzył w swoje 11-miesięczne dziecko .
44-latek niezwłocznie przewiózł maluszka do punktu pomocy medycznej. Na miejsce wezwany został śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego . Niestety, dziecku nie dało się już pomóc.
Dziadek dziecka namawiał do składania fałszywych zeznań
Proces w tej sprawie miał ruszyć w środę. Ojciec usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Oskarżony został także dziadek. Jak ustaliła prokuratura , miał namawiać matkę dziecka i swojego syna do składania fałszywych zeznań , a także tworzyć fałszywe dowod y w sprawie. Chciał udowodnić, że winną tragedii jest inna osoba, która miała potrącić dziecko i uciec z miejsca zdarzenia. Miał nadzieję na uniknięcie przez syna odpowiedzialności karnej. Teraz i on odpowie w tej sprawie.
ZOBACZ TAKŻE: List gończy za byłym policjantem. Śmiertelnie potrącił 13-latkę
Oskarżony ojciec ma specjalną prośbę do sądu
W środę po raz drugi miał ruszyć proces. Dziadek dziecka nie stawił się jednak w bielskim sądzie rejonowym, przedstawiając zaświadczenie od lekarza sądowego o chorobie . Sprawa została odroczona do końca czerwca ze względu na to, iż mężczyzna chce uczestniczyć w procesie.
W sądzie nie pojawił się także ojciec dziecka. Jego obrońca wystosował do sądu zaskakujący wniosek . Jak przekazał Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim, ojciec chciałby usłyszeć wyrok skazujący bez przeprowadzenia postępowania sądowego. Obrońca wnioskuje o karę ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok, a także obciążenie kosztami sądowymi. Prośba nie została jednak rozpatrzona przez sąd w środę, ponieważ proces się nie rozpoczął. Nie mogła zostać podjęta także decyzja o ewentualnym rozdzieleniu sprawy czy włączenia do oddzielnego postępowania sytuacji dziadka.
Źródło: Radio ZET.pl