Nagła śmierć młodego lekarza w szpitalu. Na miejscu policja i prokuratura
Dramatyczne informacje napłynęły z Pabianic (woj. łódzkie). W wieku zaledwie 40 lat zmarł znany lokalny lekarz urolog. Do jego śmierci miało dojść podczas nocnego dyżuru. Prokuratura przekazała więcej szczegółów.
Śmierć młodego lekarza w Pabianicach
W trakcie nocnego dyżuru w pabianickim szpitalu zmarł 40-letni lekarz urolog Wiktor Kępa. Medyk związany był ze szpitalem w Pabianicach od lutego 2010 roku. Pracował na oddziale urologicznym, gdzie wcześniej odbył staż oraz rezydenturę.
- Otrzymaliśmy sygnał od policji, którą powiadomiła dyrekcja szpitala, że doszło do nagłego zgonu lekarza. Jest to lekarz, który minionej nocy pełnił dyżur na jednym z oddziałów - przekazał Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Nie żyje lekarz. Zmarł niespodziewanie w szpitalu
Do zdarzenia miało dojść w piątek 30 listopada nad ranem w Pabianickim Centrum Medycznym.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że nad ranem istniała potrzeba podjęcia działań medycznych, mężczyzna był w tym czasie w pokoju lekarskim, próbowano się z nim skontaktować, te próby były bezskuteczne. Po wejściu do pokoju okazało się, że lekarz nie żyje - dodał prokurator.
Prokuratura będzie wyjaśniać szczegółowe okoliczności
- Podjęto próbę reanimacji, niestety była ona bezskuteczna. Stwierdzono zgon 40-latka - przekazał Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
W najbliższym czasie szczegółowe okoliczności tragedii wyjaśniać będzie prokuratura. Na miejscu prace prowadził także biegły z zakresu medycyny sądowej. Również w ciągu najbliższych godzin zostanie przeprowadzona sekcja zwłok zmarłego lekarza. Mężczyzna pracujący na co dzień na oddziale urologii miał 40 lat.
Źródło: tvn24.pl