Mąż zaginionej Beaty Klimek przerwał milczenie. Szokujące, co powiedział o żonie
Trwają poszukiwania Beaty Klimek, która w październiku ubiegłego roku zniknęła bez śladu. Kobieta odprowadziła dzieci na autobus szkolny i miała iść do pracy. Nigdy jednak tam nie dotarła. Teraz głos w sprawie zabrać postanowił mąż zaginionej. W rozmowie wyjaśnił, jakie obecnie ma relacje z dziećmi oraz czy planuje wreszcie wziąć udział w poszukiwaniach żony. Jego słowa mogą szokować.
Trwają poszukiwania Beaty Klimek
Sprawa Beaty Klimek poruszyła Polaków i do dziś wywołuje ogromne emocje. Mieszkanka niewielkiego Poradza w województwie zachodniopomorskim zaginęła 7 października 2024 roku. Kobieta opuściła rano swój dom, aby odprowadzić dzieci na autobus do szkoły . Pojawiła się z nimi na przystanku, a następnie sama miała pojechać do pracy. Nigdy jednak tam nie dotarła, a słuch po niej zaginął . Co ciekawe, samochód 47-latki znaleziono pod jej domem, mimo że regularnie z niego korzystała.
Zaniepokojeni bliscy zaginionej nie czekali zbyt długo i szybko zgłosili sprawę na policję . Od tamtej pory trwają poszukiwania kobiety, jednak w sprawie pojawia się zdecydowanie więcej pytań niż odpowiedzi. Sporo wątpliwości wzbudza między innymi kamera, która miała być skierowana na wejście do mieszkania. Wszystko przez fakt, że ostatnie nagranie pochodzi z momentu, gdy kobieta wraz z dziećmi opuszczała miejsce zamieszkania.
Ciocia w swoim mieszkaniu miała kamerę skierowaną na wejście do niego, ponieważ nie czuła się w nim bezpiecznie. Ostatnie nagranie z kamery mamy niestety z godziny 7:05, gdy wychodzi, aby odprowadzić dzieci. Potem kamera nie nagrała już nic, została odłączona od kontaktu - twierdzi siostrzenica zaginionej.
Teraz głos w sprawie zabrać postanowił mąż zaginionej. Mężczyzna w wywiadzie, który pojawił się w serwisie YouTube, opowiedział o relacjach ze swoimi dziećmi, kwestii jego zaangażowania w trwające poszukiwania, a także o mrocznej przeszłości swojej obecnej partnerki . Trudno uwierzyć w te słowa. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Mąż zabrał głos w sprawie zaginięcia Beaty Klimek
Od zaginięcia Beaty Klimek minęło już ponad pięć miesięcy. Mimo to jej bliscy nie ustają w staraniach i w walce o odnalezienie kobiety. Jak twierdzą, nie jest to możliwe, aby mogła dobrowolnie zniknąć i zostawić adoptowane dzieci: 8-letnią Zuzię, 9-letniego Kacpra i 12-letniego Marcela. Obecnie całą trójką opiekuje się siostra zaginionej wraz z mężem i córką.
To nie jest tak, że je zostawię. To są moje dzieci - mówi ojciec, przyznając jednocześnie, że nie ma teraz z nimi zbyt dobrych relacji. Okazuje się bowiem, że starszy syn nie od niego odbiera telefonów.
ZOBACZ: Andrzej Duda w końcu przerwał milczenie. Niebywałe, jak skomentował awanturę w Białym Domu
Mąż zaginionej podtrzymuje, że jeszcze przed zniknięciem Beata Klimek planowała oddać swoje dzieci siostrze . Ponadto mężczyzna w najnowszym wywiadzie, który pojawił się w serwisie YouTube, podkreślił, że nigdy niczego nie żałował rodzinie. Stwierdzenie to zdaje się interesujące, zważając na fakt, że od kliku miesięcy nie płacił on alimentów . Do tej kwestii nie zdecydował się jednak ustosunkować w przywoływanej rozmowie.
W trakcie wywiadu mężczyzna podkreślił jednak, że jego zdaniem Beata Klimek żyje i jest gdzieś cała oraz zdrowa . Mąż zaginionej dodaje, że obecnie nie interesuje go los byłej partnerki.
Nie po to się z domu wyprowadziłem, żeby żoną się interesować. Po co mam udostępniać informacje o zaginięciu żony, jeżeli moim zdaniem ona żyje - mówi na nagraniu.
W trakcie rozmowy mężczyzna postanowił także odnieść się do mrocznej przyszłości jego obecnej partnerki . Mało kto bowiem wie, że Agnieszka B. 25 lat temu odbyła wyrok w związku z zabójstwem swojego pierwszego męża . Co na to partner Beaty Klimek? Jego słowa mogą wielu zadziwić. Oto szczegóły.
Mężczyzna twierdzi, że jego sytuacja jest "trudna"
Warto wspomnieć, że w trakcie wywiadu nie zabrakło również kwestii ewentualnego badania mężczyzny wariografem . Ten przyznał, że weźmie w nim udział, ale jedynie w ostateczności. Jak podkreśla, będzie miało to miejsce w momencie, gdy zostaną mu postawione konkretne zarzuty.
Nie mam powodu, żeby kłamać, dlatego nie zrobię tego. Poza tym wariograf można oszukać - stwierdził.
ZOBACZ: Nie żyje jedna osoba. Samochód rozpadł się na kawałki, nigdy czegoś takiego nie widzieli
Co ciekawe, na pytanie dotyczące mrocznej przeszłości swojej byłej partnerki stwierdził, że o niczym wcześniej nie wiedział. Jej tajemnica miała wyjść na jaw dopiero po czasie. Z tego powodu mężczyzna podkreślał, że był na nią zły. Obecnie jednak twierdzi, że wszystko sobie wyjaśnili, a jemu na niej zależy.
Nie wiedziałem o tym. Dużą złość do niej miałem, że nie powiedziała mi o tym. Dużo sobie wyjaśniliśmy. Mi na tej osobie zależy, dlatego jesteśmy razem - stwierdził.
W trakcie rozmowy mężczyzna postanowił także odnieść się do swoich działań tuż po zaginięciu żony. Przypomnijmy, że niedługo po tamtych dramatycznych wydarzeniach opuścił on wynajmowane mieszkanie w Łobzie i wrócił do swojego rodzinnego domu, w którym wcześniej mieszkała zaginiona Beata Klimek.
Tu ogrzewam, a mam wynajmować mieszkanie? Jaki to jest sens dla mnie? - pytał ze zdziwieniem.
Mężczyzna zaznaczył jednak, że w przypadku odnalezienia Beaty Klimek opuści on wspomniany dom - “Pójdę dalej na wynajęte, dopóki nie zrobię sobie tego z boku”. W trakcie rozmowy wspomniano także o tym, jak obecnie wygląda życie męża zaginionej . Jak sam podkreślił, przebywa on teraz na zwolnieniu lekarskim. W rozmowie dodał, że jego sytuacja materialna jest ciężka.
Pracowałem u Niemca, ale mnie zwolnili. I jestem na niemieckiej kasie chorych. I cały czas czekam na jakieś wynagrodzenie, bo nadal nic nie dostałem. (…) Trudną mam sytuację, ale jakoś muszę sobie radzić - podsumował.