Lubelskie: Ksiądz oszukany w niebywały sposób. W ręce złodziei wpadła niebagatelna kwota
Letnie wakacje w pełni, ale oszuści ani myślą, by odpocząć od knucia intryg i polowania na kolejne ofiary. Na celowniku nieuczciwego mężczyzny podającego się za policjanta znalazł się ostatnio duchowny z gminy Hrubieszów, którego finanse miały być rzekomo zagrożone. Ksiądz podał złodziejowi dane do konta oraz kody autoryzujące transakcję i stracił gigantyczną kwotę. Policja po raz kolejny apeluje o ostrożność.
"Na wnuczka", "na policjanta", a nawet "na amerykańskiego żołnierza". Oszuści prześciagają się w pomysłach na wyłudzanie pieniędzy, a kwoty gromadzone przez nas w domach już dawno przestały ich zadowalać.
Złodzieje coraz częściej atakują nasze konta bankowe, czyszcząc je do cna. Chwila nieuwagi wystarczy, byśmy na dobre stracili oszczędności, które z trudem zbieraliśmy przez długie lata.
Ksiądz padł ofiarą oszusta. Stracił ponad 200 tys. złotych
Na wyrzuty sumienia oszustów nie ma co liczyć, jednak okradanie księdza to już wyjątkowa bezczelność. Duchowny z gminy Hrubieszów w woj. lubelskim stracił krocie po tym, jak odebrał telefon od mężczyzny podszywającego się pod policjanta.
Złodziej skutecznie zasiał w kapłanie niepokój, informując, że jego pieniądze mogą być poważnie zagrożone, bo ktoś włamał się na jego konto. W sprawie prowadzone miało być śledztwo, ale w ujęciu sprawców niezbędna była pomoc poszkodowanego.
Jak na standardowego księdza przystało, nie odmówił on pomocy i zobowiązał się do wykonania potrzebnych czynności. Najpierw sam autoryzował kilka operacji, a następnie przekazał telefonicznie złodziejom kody aktywacyjne otrzymane w wiadomości SMS.
- W efekcie przestępcy zdołali pozyskać z konta duchownego kwotę ponad 200 tys. zł – podał aspirant sztabowy Jarosław Karkuszewski z Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
Policja ponawia apele o ostrożność
Niestety, podobne przypadki wciąż są na porządku dziennym. Mimo licznych apeli policji, oszuści wciąż dokonują spektakularnych kradzieży, usypiając czujność swoich ofiar.
- Zanim pochopnie podejmiemy działanie, rozłączmy się i dajmy sobie czas na zastanowienie. Oszuści wywierają na nas presję czasową, wprowadzają do rozmowy element zagrożenia, co już powinno budzić nasze podejrzenia. Zawsze tego typu informacje możemy sprawdzić, rozłączając się i dzwoniąc na telefon alarmowy 112 – apelują stróże prawa.
Pamiętajmy, że nikt ze służb mundurowych, urzędników państwowych nigdy nie domaga się przekazania pieniędzy. Mając wątpliwości, poprośmy podejrzaną osobę o okazanie legitymacji ze zdjęciem, numerem służbowym i stopniem. Możemy także zadzwonić do dyżurnego najbliższej komendy i zweryfikować podane informacje.
W kontakcie z obcą osobą warto zawsze mieć oczy dookoła głowy. Okazuje się, że oszusta można zdemaskować dzięki bacznej obserwacji, czego dobitnie dowodzą słowa st. sierż. Małgorzaty Perkowskiej - Kiepas z zespołu prasowego KMP w Kielcach.
- Fałszywi policjanci dbają o umundurowanie - ale już nie zwracają uwagi na buty. Jesteśmy zobowiązani, żeby mieć czarne, jednolite buty, bez żadnych przeszyć czy ozdobników – wyjaśnia.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
PiS uderzył w Tuska nowym, budzącym grozę spotem. Nie mieli litości, przekroczyli wszelkie granice
Cztery osoby poszkodowane w pożarze w szpitalu w Pruszkowie. Wstępną przyczyną zaprószenie ognia
Źródło: Fakt