Lech Wałęsa napisał list do Trumpa. Nie do wiary, jaka jest jego treść
Atmosfera wokół ostatniego spotkania Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu wciąż budzi emocje. Zachowanie prezydenta USA wobec przywódcy Ukrainy wywołało falę krytyki na całym świecie. W obronie demokratycznych wartości głos zabrali także byli opozycjoniści PRL, w tym Lech Wałęsa, którzy w otwartym liście skierowanym do Donalda Trumpa nie kryją oburzenia przebiegiem rozmowy.
Burza po rozmowie w Białym Domu
Spotkanie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu miało być okazją do wzmocnienia współpracy między USA a Ukrainą. Zamiast tego stało się jednym z najczęściej komentowanych wydarzeń ostatnich dni.
Sposób, w jaki prezydent USA potraktował swojego ukraińskiego odpowiednika, wywołał falę oburzenia i ostrych reakcji na całym świecie. Nagrania ze spotkania szybko obiegły media społecznościowe, ukazując chłodne powitanie i protekcjonalny ton Trumpa wobec Zełenskiego.
Dla wielu komentatorów był to nie tylko akt braku szacunku, ale także sygnał osłabienia międzynarodowego wsparcia dla Ukrainy w jej walce z rosyjską agresją. Niepokój wzbudziła również postawa wiceprezydenta J.D. Vance'a, który w milczeniu przysłuchiwał się konfrontacyjnej wymianie zdań.

Lech Wałęsa napisał list do Trumpa. Zaskakująca treść
Do grona krytyków dołączyli byli opozycjoniści PRL , wśród których znaleźli się m.in. Lech Wałęsa, Bronisław Komorowski i Adam Michnik. W liście otwartym skierowanym do Donalda Trumpa wyrazili swoje oburzenie przebiegiem rozmowy z Zełenskim.
Sygnatariusze podkreślili, że słowa i postawa amerykańskiego prezydenta były nie tylko lekceważące , ale także groźne w kontekście trwającej wojny w Ukrainie.
"Relację z pańskiej rozmowy z prezydentem Ukrainy oglądaliśmy z przerażeniem i niesmakiem" – Napisali w liście.
W dalszej części dokumentu podkreślono, że walka o wolność i suwerenność nie może być przedmiotem politycznych gierek i publicznych upokorzeń. Autorzy listu przypomnieli, że narody walczące o swoją niezależność zasługują na szacunek i wsparcie, a nie na protekcjonalne traktowanie.
ZOBACZ TAKŻE: Ośmieszyli Trumpa na oczach całego świata. Ludzie przecierali oczy ze zdumienia, te sceny przejdą do historii
Bez umowy, z falą krytyki
Choć spotkanie miało przynieść konkretne porozumienia dotyczące współpracy gospodarczej, rozmowy nie zakończyły się podpisaniem żadnej umowy. Zamiast tego dyskusja opierała się głównie na wymianie uszczypliwości i przytyków ze strony Trumpa, co wzbudziło ogromne kontrowersje.
Obecny na spotkaniu wiceprezydent USA J.D. Vance nie skomentował przebiegu rozmów, jednak atmosfera, jaka panowała w Białym Domu, wzbudziła niepokój wśród światowych liderów. Według doniesień medialnych, rozmowa wielokrotnie schodziła na tematy poboczne, a Trump skupiał się na własnych osiągnięciach politycznych, marginalizując potrzeby Ukrainy.
Taka postawa spotkała się z ostrą krytyką ze strony europejskich sojuszników, którzy podkreślali, że w obliczu trwającego konfliktu wsparcie dla Ukrainy powinno pozostać priorytetem.
