Kuba Wątor: Pietrzak nie powinien był prowadzić! 87-latek za kierownicą to zagrożenie
Jak można w wieku 87 lat wsiadać za kierownicę, zamiast wziąć taksówkę, albo poprosić dziecko czy wnuka o podwózkę? Czy to nie jest skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie ze strony takiego człowieka? Prowadząc samochód, naraża ludzi wokół na niebezpieczeństwo. Stop niezbadanej starszyźnie za kierownicami!
Jan Pietrzak wjechał samochodem w zabudowania
“Ze wstępnych ustaleń wynika, że około godz. 12.15 doszło do zdarzenia drogowego, podczas którego kierujący samochodem osobowym marki Audi uderzył w elewację budynku przychodni zdrowia przy ul. Kostki-Potockiego. Kierujący pojazdem to mężczyzna w wieku 87 lat. Podczas tego zdarzenia nie doznał widocznych obrażeń ciała" - wyjaśniała dziennikarzom Onetu podkom. Ewa Kołdys z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek około południa na warszawskim Wilanowie. 87-letni Jan Pietrzak był trzeźwy, ale ponoć skoczyło mu ciśnienie, zasłabł i dlatego wpakował się w śmietnik, a następnie w budynek przychodni. Za swoje fikołki moralne na śmietniku historii to on się powinien znaleźć już dawno, niestety znalazł się za kierownicą samochodu. 87-letni człowiek jeździ i stanowi zagrożenie dla każdej osoby na ulicy czy chodniku.
OBEJRZYJ WIDEO KUBY WĄTORA NA TEMAT JANA PIETRZAKA:
Jan Pietrzak wjechał w budynek przychodni. Policja ustala przyczyny wypadkuNajstarszy kotlet polskiej kultury
Ktoś nie kojarzy Jana Pietrzaka? To ma szczęście, ale niestety to szczęście zburzę i go przedstawię. Jest to bowiem najdłużej odgrzewany kotlet w historii polskiej kultury. Nawet Maryli tak długo nie podtrzymują przy życiu estradowym. Jan Pietrzak w 1967 roku założył kabaret Pod Egidą, a w 1976 napisał piosenkę “Żeby Polska była Polską” i na tym jego sukcesy się kończą. To dokładnie ten sam turbo lamus, który uważa, że imigrantów należy zamykać w obozach koncentracyjnych.
To zresztą bardzo uroczy przewrót moralny, bo Pietrzak sam jako dziecko przeżył wojnę, a jego ojciec zmarł w niemieckim więzieniu. Dziś to samemu Pietrzakowi marzy się rola kata.
Od 50 lat Pietrzak nie powiedział nic śmiesznego, ale Prawo i Sprawiedliwość zrobiło sobie z niego pacynkę, bo Jarosław Kaczyński potrzebował jakichkolwiek artystów, którzy by popierali IV RP i budowali te nowe pseudoelity. To nic, że Pietrzak był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. On w PRL był nawet kierownikiem Redakcji Widowisk Estradowych w TVP. Kierownikiem w telewizji komuchów! Wyobraźcie sobie, jak bardzo musiał im przyklaskiwać!
Nauczony doświadczeniem z PRL-u teraz przez 8 lat rządów PiS-u smalił cholewy do Kaczyńskiego niczym uczeń z podstawówki, który się obraża, gdy koleżanka nie chce z nim zatańczyć na szkolnej dyskotece. Wystarczy przypomnieć jego focha z 2018 roku, gdy żalił się mediom, że Telewizja Polska Kurskiego nie chce pokazywać jego występów.
Bo na stare lata Pietrzak nie jest już proradziecki czy prokomunistyczny, tylko wybitnie polski, prawicowy, katolicki! Prawdziwy polski profesjonalista, który wie, jak sobie w życiu poradzić. Nieważne, kto płaci, podliże się każdemu - komuchom, ruskim, Kaczyńskiemu. Polecam go jak najszerszym łukiem omijać.
Unia szykuje zmiany, ale nie dla seniorów
I odskakiwać, gdy jedzie samochodem, bo wciąż nim jeździ, mimo że ma 87 lat. I rozumiem, że w takim wieku kierowca ma ogromne doświadczenie - temu nie da się zaprzeczyć. Z drugiej jednak strony taki wiek powoduje pewne biologiczne trudności w byciu skupionym, w odpowiednim refleksie itd.
Eksperci motoryzacyjni pewnie powołają się na dane policji, które mówią, że osoby młode popełniają więcej wypadków niż osoby starsze. Owszem, bo osób młodych jeździ dużo więcej i jeżdżą dużo częściej, to chyba logiczne, że popełniają więcej wypadków? Jak można bronić tezy tak wydmuszkowym argumentem?
Ten problem zauważyła także Unia Europejska, która jest w trakcie prac nad zmianą przepisów dotyczących prawa jazdy. Na razie to wszystko są propozycje, nad którymi trwają prace analizy itd., więc nic jeszcze nie jest przesądzone. Ale do zmian na pewno dojdzie.
Ich fundamentem jest wprowadzenie europejskiego prawa jazdy. Unia proponuje, by do 2030 roku każdy obywatel Unii wymienił swój lokalny dokument właśnie na uniwersalne europejskie prawko. Oznacza to, że, czy polscy kierowcy chcą, czy nie chcą, będą się musieli dostosować także do innych zmian, jakie Unia wprowadzi.
Propozycji jest kilka, a w kontekście osób starszych była jedna konkretna. Mianowicie proponowano, by kierowcom powyżej 70. roku życia skrócić ważność prawa jazdy do 5 lat i wprowadzić obowiązkowe badania. Ale nie przez przypadek piszę w czasie przeszłym, bo Unia w toku prac już wycofała się z tego pomysłu. Prawo jazdy dla seniorów będzie ważne przez co najmniej 15 lat - tak jak w pozostałych grupach wiekowych.
Jednocześnie Unia daje w tym względzie wolną rękę krajom członkowskim. Kraje UE będą mogły same zdecydować, czy wprowadzić obowiązkowe badania, np. badanie wzroku i układu krążenia. "Intencją projektu jest jednak to, by rządy poszczególnych krajów UE wkładał więcej wysiłku w podnoszenie świadomości społecznej na temat sygnałów psychicznych i fizycznych, które mogą stanowić zagrożenie podczas prowadzenia pojazdu" - czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Pozostaje zatem mieć nadzieję, że polskie władze - gdy już nowe przepisy będzie trzeba wdrożyć - zadbają o to, by na ulicach było jeszcze bezpieczniej. By piesi mieli pewność, że każdy kierowca w samochodzie na ulicy jest zdrowy na tyle, by móc to auto prowadzić.