Ksiądz ujawnił, co spotkało go podczas kolędy. Jedna sytuacja zmieniła wszystko
Popularny w sieci ks. Piotr Jarosiewicz zabrał głos ws. tradycyjnej kolędy. W rozmowie z Onetem kapłan przypomniał, że to nie pieniądze, ani nawet woda święcona, są najważniejsze, lecz otwarte na Boga serce. Podzielił się także historiami z polskich domów, które na zawsze odmieniły jego życie. Jedna z nich, jak sam mówi, była całkowicie “nierealna”.
Ks. Piotr Jarosiewicz zabrał głos ws. kolędy
Ks. Piotr Jarosiewicz to znany na TikToku kapłan, którego śledzi prawie 300 tys. osób. Popularność duchownego wykracza jednak poza chińską platformę i to do tego stopnia, że staje się on bohaterem wywiadów, jak np. ten, którego udzielił portalowi Onet.
Najnowsza rozmowa z kapłanem dotyczyła przede wszystkim corocznych kolęd - tego, jak się od nich przygotować, jaka jest ich istota i jak wyglądają one z punktu widzenia przedstawicieli Kościoła. To, co wyznał ks. Jarosiewicz, było dla dziennikarzy niemałym zaskoczeniem. Okazało się bowiem m.in., że dla duszpasterzy to bardzo trudny i wyczerpujący czas.
Czas kolędy wyczerpujący fizycznie, ale umacniający duchowo
Choć ks. Piotr Jarosiewicz przyznaje, że w okresie wizyt duszpasterskich jego grafik jest mocno napięty, od razu kontruje jednak, że czas ten umacnia go duchowo i jest bardzo potrzebny zarówno księżom, jak i przyjmującym ich parafianom.
To moment, w którym mogę spotkać się z kimś innym, buduję relacje i zmienia mnie nie tylko, jako księdza, ale też jako człowieka. Mnie kolęda zawsze bardzo dużo uczyła - wyznał.
Duchowny opowiedział zresztą o jednej z takich wizyt, podczas której wydarzyło się coś, co zmieniło jego i jego życie. Było to, gdy odwiedził pięcioosobową rodzinę z upośledzonym dzieckiem.
"To spotkanie bardzo mnie zmieniło"
Popularny kapłan ujawnił, że gdy już miał wychodzić z domu parafian, usłyszał poruszające słowa od pani domu.
Mama tych dzieci powiedziała do mnie: "proszę księdza, to dziecko to też człowiek, też ma zeszyt do religii, może nie pisze i nie maluje tak ładnie, jak zdrowe dzieci, ale jeśli by ksiądz mógł podpisać ten zeszyt, jak pozostałe, to ono bardzo by się ucieszyło". To spotkanie bardzo mnie zmieniło - przekazał.
Ks. Jarosiewicz w ogóle uważa, że kolęda bardzo zmienia, ponieważ Bóg stawia przed kapłanami osoby, z którymi często nie mieli wcześniej styczności. On sam zawsze czuł pewnego rodzaju lęk i dystans w stosunku do osób z niepełnosprawnościami umysłowymi.
Kapłan opowiada o "nierealnym" zdarzeniu
Rozmówca Onetu podzielił się z dziennikarzami także innymi doświadczeniami kolędowymi, które dokonały w nim pewnej zmiany. Na przykład, kilka lat temu trafił do domu ucznia, któremu tego dnia prawie wstawił jedynkę za brak pracy domowej. Jak twierdzi, wówczas stało się coś “nierealnego”.
ZOBACZ: "Do mnie proszę nie dzwonić". Ksiądz z nietypową sytuacją podczas kolędy
Okazało się, że chłopiec pochodził z bardzo ubogiej rodziny, która na podłodze miała klepisko, a zamiast żyrandoli świece. Wtedy zrozumiał, dlaczego uczeń nie odrobił zadania. Oczywiście, nie wziął także od domowników ani grosza w ramach tzw. ofiary.
Rolą księdza też jest, żeby zastanowić się, jak im pomóc. Oczywiście taki dom pobłogosławić i pomodlić się z nimi. Z kolei z takiej ludzkiej perspektywy, kolęda to przede wszystkim spotkanie człowieka z człowiekiem - skwitował.
Źródło: Onet