Konrad Piasecki obiektem drwin w studio TVN24. "Mnie pan nie obrazi, (...) jestem tu w imieniu widzów"
Gorąco w studiu TVN24. Konrad Piasecki pokłócił się z Andrzejem Derą. Prezydencki minister nie był zadowolony podejściem gospodarza programu “Kawa na ławę” do lex Tusk. Polityk próbował obrazić dziennikarza, ale Konrad Piasecki pokazał, że przykre słowa nie robią na nim wrażenia. - Pan nie obrazi, dlatego, że jestem tu w imieniu widzów - oświadczył nieugięty dziennikarz.
Widzowie TVN24 w szoku, Konrad Piasecki był obrażany na antenie
Lex Tusk wywołuje ogromne emocje . W dyskusji na temat nowych przepisów, które teraz czekają na podpis lub odrzucenie przez prezydenta Andrzeja Dudę, aktywnie bierze udział TVN24.
Niedawno na konferencji prasowej PiS doszło do obrażenia dziennikarza TVN zadającego niewygodne pytania. W głównym wydaniu Faktów TVN Piotr Marciniak zapowiedział, że sprawa nie zostanie puszczona mimo uszu . Dziennikarz zapowiedział kroki prawne.
To nie koniec spięć. W programie “Kawa na ławę” naprzeciw Konrada Piaseckiego zasiadł Andrzej Dera . Prezydencki minister nie życzył sobie negatywnych słów. Wymiana zdań była bardzo gorąca, polityk nie pokazał klasy .
Gorąco w TVN24, poszło o lex Tusk
Konrad Piasecki nie miał zamiaru silić się na uprzejmości. W dyskusji o lex Tusk nie zabrakło mocnych słów. - Po ośmiu latach rządzenia, dysponując wszystkimi służbami specjalnymi, PiS uznaje, że najlepszym sposobem na wytropienie rosyjskich wpływów jest komisja , która po paru tygodniach pracy, na miesiąc przed wyborami osądzi, kto okrył się infamią i wykluczy go z dużej części życia publicznego - mówił na początku gospodarz programu “Kawa na ławę”.
Dziennikarz TVN24 nie ukrywał , że działania obecnej władzy wywołują demony przeszłości. - Trudno nie mieć skojarzeń historycznych - mówił Konrad Piasecki. Wskazywał na uchylenie wyroków Wincentego Witosa i dziewięciu innych liderów PSL i PPS po 90 latach. - Pytanie do ministra Dery: losy tej komisji są w rękach prezydenta. Czy prezydent zgodzi się na taką powtórkę z historii? - pytał prowadzący Kawę na ławę.
Takie słowa wyraźnie nie przypadły do gustu prezydenckiemu ministrowie. - Gdyby pan zapytał na końcu, co zrobi prezydent, to rozumiem. Wstęp, porównanie... historycznie uważa pan, że dobrze zrobił, tak ? Gratuluję wiedzy historycznej, nastawienia i pokazania co tak strasznego się dzieje - mówił Andrzej Dera w studio TVN24. To rozpętało prawdziwą przepychankę. Minister Andrzeja Dudy nie wyszedł z tej rozmowy z twarzą.
Prezydencki minister próbował obrazić Konrada Piaseckiego na wizji
Andrzej Dera miał długą listę zarzutów wobec Konrada Piaseckiego. Wskazywał, że ukazuje on lex Tusk z “negatywnym tłem”. - Pokazywanie społeczeństwu zupełnie czegoś, co nie miało miejsca. Gratuluję - próbował drwić polityk. Widzowie mogli być w szoku, widząc opanowanie i profesjonalizm Konrada Piaseckiego.
- Sześć lat spędziłem na wydziale historycznym, ale może pan oczywiście oceniać moją wiedzę historyczną , jak pan ma ochotę. Tak, uważam, że porównanie do tego, co działo się w roku 1930, 1931 i 1932 do sytuacji, w której trzy miesiące przed wyborami powołuję się komisję, która jest de facto sądem i łamie wszelkie standardy demokracji — w takiej sytuacji jest uprawnione porównanie do tego, co działo się przed 90 laty - mówił Konrad Piasecki.
Andrzej Dera nie dawał za wygraną. Był przekonany, że to on wyjdzie z gorącej dyskusji obronną ręką. - Rozumiem, gdyby pan był politykiem i wypowiadał kwestie polityczne... - mówił. Konrad Piasecki i na to miał odpowiedź. - Ale jestem dziennikarzem, który ma prawo i obowiązek oceniać rzeczywistość - stwierdził.
- Gratuluję podejścia z tezą, pytania z tezą . Gratuluje, rzeczywiście, rewelacyjny poziom dziennikarstwa, szacunek - uderzył po raz kolejny Andrzej Dera. Konrad Piasecki ponownie pokazał, że nie jest to jego pierwsza trudna rozmowa . Dobrze wie, dlaczego to on siedzi za stołem, jako osoba zadająca pytania.
- Może mnie pan próbować obrażać, ale mnie pan nie obrazi, dlatego, że jestem tu w imieniu widzów i zadaję pytania panu - skwitował Konrad Piasecki. Widzowie TVN24 nie mają wątpliwości, kto powinien wstydzić się swojego zachowania w studio.