Kobieta przechodziła obok śmieci, nagle coś usłyszała. Chwilę później przyjechała policja
Kontener na śmieci stojący na ul. Narutowicza w Kolbuszowej zwrócił uwagę jednej z kobiet. Przechodząc obok, usłyszała ona ciche dźwięki wskazujące, że ktoś może potrzebować pomocy. Natychmiast otworzyła klapę śmietnika, a następnie zadzwoniła na policję.
Przechodziła obok śmieci, usłyszała niepokojący dźwięk
Policja z Kolbuszowej w województwie podkarpackim poinformowała o nietypowej akcji. Policjanci wezwani zostali do… kontenera na śmieci stojącego na ulicy Narutowicza.
W sobotę (16.09) kobieta przechodząca obok śmieci usłyszała niepokojący dźwięk. Do uszu mieszkanki powiatu kolbuszowskiego dobiegło ciche miauczenie kota. Natychmias t otworzyła klapę kontenera ze śmieciami i zajrzała do jego wnętrza . Jej oczom ukazał się porażający widok .
W śmietniku znajdował się kot uwięziony w foliówce
Policja dowiedziała się o całej sprawie już po uratowaniu małego kota. - Wewnątrz zauważyła foliowy worek, w którym znajdował się mały kotek . Wyciągnęła zwierzę i zadzwoniła na numer alarmowy 112 - zrelacjonowała policja z Kolbuszowej.
Biało-rudo-brązowy kot został zabrany do weterynarza, aby sprawdzić jego stan zdrowia. Policjanci natomiast przeprowadzili oględziny dookoła kontenera, tak by zebrać dowody mogące doprowadzić do osoby, która skazała kota na śmierć w męczarniach. Śledczy szybko zapukali do właściwych drzwi.
77-latek wyrzucił kota do śmieci, bo "nie wiedział co z nim zrobić"
Uratowany ze śmieci kot należał do 77-letniego mężczyzny z powiatu kolbuszowskiego. Dowody nie pozostawiały wątpliwości i we wtorek (19.09) usłyszał on zarzuty.
- Przyznał się do winy i żałował swojego zachowania. Tłumaczył, że było ono podyktowane tym, że na jego posesję przybłąkał się kot i nie wiedział co z nim zrobić - przekazała policja. Grożą mu nawet 3 lata pozbawienia wolności.
Źródło: policja