Wiadomosci.Goniec.pl > Polityka > Kluczowa dymisja w sztabie PiS. W tle walka o wpływy
Karol Gąsienica
Karol Gąsienica 17.06.2023 18:55

Kluczowa dymisja w sztabie PiS. W tle walka o wpływy

Tomasz Poręba, szef sztabu PiS
Pawel Wodzynski/East News

W piątek (16.06) wieczorem szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Poręba poinformował, że złożył rezygnację ze swojego stanowiska. Europoseł z partii Jarosława Kaczyńskiego napisał, że dziś w roli szefa sztabu potrzebny jest ktoś, za kim "stanie się murem", co może sugerować, że za dymisją Tomasza Poręby stoi walka o wpływy w sztabie wyborczym PiS. 

Tomasz Poręba zrezygnował z funkcji szefa sztabu wyborczego

Po głębokim namyśle, kierując się dobrem obozu, złożyłem wczoraj na ręce PJK dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo że nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną - poinformował wczoraj za pośrednictwem Twittera Tomasz Poręba.

Europoseł PiS, któremu funkcję szefa sztabu, według doniesień medialnych, miał powierzyć osobiście prezes Jarosław Kaczyński, dodał w swoim wpisie, że "dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem". Słowa Tomasza Poręby mogą sugerować, że za jego dymisją stoją nie tylko ostatnie kampanijne niepowodzenia PiS, ale także wewnętrzne spięcia, które ujrzały światło dzienne na początku tego tygodnia. 

Powraca temat migrantów. Czy to pomysł PiS na zwycięstwo? [OPINIA]

Spięcie w PiS. Sztabowcy publicznie się pokłócili

Punktem zapalnym spięcia pomiędzy ludźmi związanymi z PiS były medialne wypowiedzi byłych sztabowców tej partii. - Oczywiście, PiS jest dzisiaj w defensywie, przespał kilka ważnych momentów, przede wszystkim nie zareagował w żaden sposób na marsz 4 czerwca - mówił na antenie radia RMF FM Marcin Mastalerek, były sztabowiec Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie doradca Andrzeja Dudy. - Sztab działa od grudnia, jak słyszę. Nie wymyślił nic przez te wszystkie miesiące i nie usłyszał, że Donald Tusk od dwóch miesięcy krzyczy, że będzie szedł w marszu - przekonywał bliski współpracownik prezydenta.

Do ostatnich kłopotów PiS odniósł się też inny były sztabowiec PiS Adam Bielan, który obecnie jest szefem Partii Republikańskiej. Europoseł w programie "Graffiti" w Polsat News stwierdził, że "kampanią z roku 2015 nie wygramy wyborów w roku 2023", uderzając tym samym w obecny sztab partii rządzącej oraz jego dotychczasowego szefa.

Tomasz Poręba nie pozostał dłużny swoim byłym kolegom i prześmiewczo skomentował ich słowa za pośrednictwem wpisu na Twitterze. Spece od PRu: Adam Bielan, autor przegranej kampanii z 2007 r., opuszczający PiS po katastrofie smoleńskiej, twarz ciągnących w dół niejasności wokół NCBR oraz „tu jestem, tu jestem”, Marcin Mastalerek. Na aucie ostatnich wygranych kampanii PiS. Niezłe kombo - napisał ironicznie europoseł PiS.

To jednak jeszcze nie koniec. Doradca prezydenta Andrzej Dudy nie zostawił wpisu Poręby bez komentarza. Pycha kroczy przed upadkiem. Dokładnie tak zachowywała się Platforma Obywatelska w 2015 roku - odpowiedział Marcin Mastalerek.

Publiczna kłótnia, ważnych dla Prawa i Sprawiedliwości sztabowców, jasno pokazała, że w sztabie partii rządzącej nastroje nie są najlepsze. Jak widać, napięcie narosło do tego poziomu, że Tomasz Poręba postanowił podać się do dymisji. 

Kłopoty PiS w kampanii wyborczej

Jak wiadomo, złe emocje i kłótnie pojawiają się najczęściej tam, gdzie pojawiają się problemy. Tak jest właśnie w przypadku sztabu Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnie tygodnie nie były łaskawe dla partii rządzącej, a zwieńczeniem kampanijnych problemów PiS były wydarzenia wokół marszu 4 czerwca. Najpierw przepchnięcie i przyjęcie ustawy "Lex Tusk", która zmobilizowała opozycję oraz jej zwolenników, potem użycie wizerunku muzeum Auschwitz w celu zniechęcenia do wzięcia udziału w marszu, a na koniec brak jakiejkolwiek przemyślanej reakcji na niewątpliwy sukces manifestacji, na której czele 4 czerwca szedł Donald Tusk.

Na brak przemyślanej strategii w działaniach sztabu wyborczego PiS zaczęli zwracać uwagę już nie tylko media, lecz także osoby blisko związane z partią Jarosława Kaczyńskiego, co z pewnością mocno zagroziło pozycji Tomasza Poręby. Według medialnych doniesień wielu politykom związanym z obozem rządzącym nie podobało się to, że w sztabie brakuje przedstawicieli różnych frakcji wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy - m.in. osób od Adama Bielana, Zbigniewa Ziobry czy nawet premiera Mateusza Morawieckiego.

Nie wiadomo, kto stanie teraz na czele kampanii PiS, jednak pewne jest, że dymisja Poręby otwiera drzwi niezadowolonym dotąd frakcjom na wprowadzenie do sztabu swoich ludzi. Takie ruchy mogą jednak nie tylko nie zażegnać trwających konfliktów, lecz jeszcze bardziej je zaostrzyć. 

 

Źródło: Goniec.pl/RMF FM/"Graffiti", Polsat News