Jacek Kurski o swoich rządach w TVP. Naprawdę przeszło mu to przez usta
Jacek Kurski już 9 czerwca powalczy o mandat w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Z okazji trwającej kampanii wyborczej polityk nieco częściej pojawia się w ostatnim czasie w przestrzeni publicznej. W rozmowie z "Wprost" były prezes TVP został zapytany o stan mediów publicznych za czasów jego rządów. Kurski konsekwentnie utrzymuje, że "nie było żadnej szczujni".
Jacek Kurski startuje do Europarlamentu. Polacy są przeciw
Jacek Kurski jest jednym z polityków Prawa i Sprawiedliwości , który już 9 czerwca wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Były prezes TVP znalazł się na drugim miejscu listy PiS w okręgu nr 5., obejmującym Warszawę oraz otaczające ją powiaty. Nie wszyscy Polacy są zadowoleni z tej decyzji.
Jak wynika z sondażu SW Research dla Gońca , 68,5 proc. ankietowanych uważa, że Kurski nie powinien kandydować w wyborach do Europarlamentu. Jego start w wyborach do PE popiera tylko 18,7 proc. ankietowanych. Czy taki rezultat to pokłosie rządów Jacka Kurskiego w Telewizji Polskiej? Polityk nie ma sobie nic do zarzucenia w tej kwestii. Jak utrzymuje, TVP nie była "szczujnią".
Jacek Kurski niemal 7 lat był prezesem TVP
Jacek Kurski przestał pełnić funkcję prezesa TVP niemal 2 lata temu. Jak wielokrotnie podkreślał, za czasów jego prezesury publiczna telewizja stała się prawdziwą potęgą. Polityk zasłynął m.in. ze słynnego już Sylwestra z TVP, ale także lawiny kontrowersyjnych treści, które pojawiały się w głównych programach publicznego nadawcy.
Kurski po tym jak przestał pełnić funkcję prezesa TVP, dostał posadę w Banku Światowym, z którą ostatecznie kilka miesięcy temu również musiał się pożegnać w wyniku politycznych zmian.
ZOBACZ: Jacek Kurski nie wytrzymał u Danuty Holeckiej. Uderzył w TVP
Polityk PiS w najnowszej rozmowie z "Wprost" przyznał, że ludzie wciąż "bardzo doceniają to, co robiła TVP, która była po prostu oddaniem telewizji publicznej wykluczonym przez elity". Odpowiedział również na pytanie, czy ma sobie coś do zarzucenia w tej kwestii.
Jacek Kurski o TVP za swojej prezesury. "Ludzie nam ufali"
Dziennikarka zapytała Jacka Kurskiego, czy nie ma sobie nic do zarzucenia jako prezes ówczesnej Telewizji Polskiej.
Oczywiście, że mam, ale po prawie 7 latach prezesury trzeba mówić o generaliach, więc kiedy ja słyszę "propaganda", to odpowiadam prosto… - mówił Kurski.
ZOBACZ: Danuta Holecka nagle zwróciła się do widzów. “Prosimy o jeszcze”
Prowadząca rozmowę wtrąciła, że zarzuty wobec Kurskiego nie są ubierane w słowa "propaganda", lecz "szczujnia". Ten natychmiast odpowiedział.
Nie było żadnej szczujni. Szczujnią to jest to, co się dzieje wobec Daniela Obajtka, wobec Zbigniewa Ziobry, wobec Jarosława Kaczyńskiego, nawet wobec mnie. Ilość hejtu, która się wylewa z tamtej strony, jest niczym w porównaniu z twardą krytyką, którą wielokrotnie rzeczywiście Telewizja Publiczna wobec różnych polityków stosowała. Ale tu nie ma absolutnie żadnej symetrii. To, co przeciwnicy nazywają propagandą, myli im się z innym słowem na literę "p", czyli pluralizm - powiedział.
Jacek Kurski podsumował wszystko słowami, że "ludzie wybierali Telewizję Polską, bo jej ufali".