Iwona Pavlović w gorzkich słowach o aferze z Kozidrak. "Proszę was, ludzie"
Sprawa niedawnego tańca Beaty Kozidrak nadal rozgrzewa do czerwoności niemal całą opinię publiczną. Teraz na temat feralnego występu wokalistki zespołu "Bajm" wypowiedziała się sama Iwona Pavlović. Tym razem tancerka postanowiła nie owijać w bawełnę. Oto co myśli o ruchach legendarnej piosenkarki.
Nie milkną echa po słynnym tańcu Beaty Kozidrak
Beata Kozidrak w ostatnim czasie święci prawdziwe triumfy popularności. Artystka jednak nie ma powodów do świętowania, bo cały obecny szum ma związek z krytykowanym przez Polaków koncertem zespołu "Bajm" w Szczecinie. W trakcie występu wokalistka wykonała odważny taniec, który zaskoczył wszystkich zgromadzonych słuchaczy.
Jeden z nich postanowił nawet nagrać całą sytuację, a filmik z wijącą się na scenie Kozidrak stał się hitem w mediach społecznościowych. Teraz do całej sprawy odniosła się sama królowa polskiego parkietu. Iwona Pavlović postanowiła nawiązać do różnic między kobietami a mężczyznami.
Wstyd na maksa? Joanna Opozda zaliczyła ogromną wpadkę Taki był pierwszy objaw ciężkiego nowotworu Tomka Jakubiaka. Lekarze go zbagatelizowaliIwona Pavlović komentuje występ Beaty Kozidrak
Tuż po realizacji ostatniego odcinka programu "Taniec z Gwiazdami" Iwona Pavlović postanowiła udzielić wywiadu portalowi "Jastrząb Post". To właśnie w jego trakcie jurorka odpowiedziała na pytanie dotyczące słynnego występu Beaty Kozidrak ze Szczecina. W swojej wypowiedzi tancerka podkreśliła, że jej zdaniem na scenie panują całkowicie inne zasady niż w życiu codziennym.
To były jakieś emocje Beaty, które były potrzebne. Czasami chyba bardziej mnie martwi inna rzecz, ale nie ukrywam, że dla mnie było to ostre. Takie specyficzne, ale jest coś takiego, że scena się broni trochę innymi prawami - wyznała.
ZOBACZ: Doda komentuje aferę z nagraniem z Kozidrak. Nie gryzła się w język
To jednak jeszcze nie koniec. W dalszej części rozmowy Iwona Pavlović pokusiła się o postawienie śmiałej tezy dotyczącej polskiego społeczeństwa. Okazuje się, że zdaniem gwiazdy tego typu "nietakt" prędzej uszedłby płazem mężczyźnie niż kobiecie.
Naprawdę większe nietakty przechodzą wykonawcom, szczególnie jak są to mężczyźni, a kobieta jest hejtowana i chyba to mnie bardziej boli niż ten zatańczony układ. Tak chciała, tak czuła i tyle. I to było jej prawo. Jest wielką artystką. Hejt, który pojawia się po takim jednym wydarzeniu, nawet ja nie wiem, czy to było świadome, może tak, może nie - dodała.
Tancerka zaapelowała do Polaków
Na sam koniec swojej wypowiedzi Pavlović zdecydowała się wystosować specjalny apel do wszystkich Polaków. Podkreśliła w nim, że każdy z nas jest człowiekiem i ma prawo do popełniania błędów. Jurorka "Tańca z Gwiazdami" dodała także, że bardzo nie podoba jej się spływający na Beatę Kozidrak hejt.
Czy to był niewypał? Może tak, może nie. Ale tak świadomie obarczyć kobietę hejtem? Proszę was, ludzie, rzućcie kamieniem ci, co w życiu nie popełnili żadnego błędu. Nie podoba mi się ten hejt. Słyszałam, że Beata w tej piosence często tak tańczy. Jej prawo. Oczywiście my mamy prawo do tego, żeby nam się to podobało lub nie. Ale czemu od razu hejt? - zakończyła.
ZOBACZ: Rafał Maserak w ciemnych okularach w "TzG". Wyjawił smutny powód
W swojej wypowiedzi choreografka nawiązała do niedawnej rozmowy portalu "Jastrząb Post" z autorem feralnego nagrania. Mężczyzna w wywiadzie wyjaśnił, że jego zdaniem cała choreografia miała nawiązywać do przesłania utworu "Ok, ok, nic nie wiem". Przypomnijmy, że główną bohaterką piosenki jest pracownica seksualna, a sama wokalistka już wielokrotnie wykonywała podobny układ taneczny podczas innych koncertów.
Powiedzmy najpierw o tym, że Beata od lat podczas wykonywania tego utworu się zachowuje, jak na tym filmiku. Jest to utwór, który napisała w 1982 roku i na przekór władzy komunistycznej, mówi o narracji prostytutki. Beata podczas show robi performance, wciela się w rolę - tłumaczył.