Ewa Błaszczyk przekazała nowe wieści o stanie zdrowia córki. "To się dzieje"
Ewa Błaszczyk jest inicjatorką kliniki “Budzik”, w której teraz doszło do 8. wybudzenia pacjenta ze śpiączki. Z tej okazji aktorka postanowiła zabrać głos w sprawie sytuacji jej córki, o której życie walczy od 24 lat. Jak wyznała, trwa wyścig z czasem. Oto nowe informacje.
Ewa Błaszczyk nie traci nadziei, ale czas nie działa na korzyść jej córki
Zaledwie trzy miesiące po stracie męża Ewa Błaszczyk przeżyła kolejną tragedię. W maju 2000 roku jej córka Aleksandra Janczarska zakrztusiła się tabletką, w wyniku czego zapadła w śpiączkę. Aktorka powołała do życia fundację “Akogo?”, z inicjatywy której powstała klinika “Budzik” przy Centrum Zdrowia Dziecka. Dzięki uporowi lekarzy i środkom na zakup najnowocześniejszych sprzętów medycznych wybudzono już 8 pacjentów. Ostatni z nich, Piotr Milczarek – strażak, który został potrącony przez samochód podczas akcji ratunkowej – wybudził się kilka dni temu. Ewa Błaszczyk przyznaje, że takie momenty pokrzepiają.
Była gwiazdą PRL-u, skończyła tragicznie. Wszystko przez jedno zdanie za dużo Nie żyją matka i syn. Nie mieli żadnych szans w starciu z busemTo mnie utwierdza w tym, że 20-letnia praca miała sens – mówiła w Plejadzie.
Co się dzieje z córką Ewy Błaszczyk?
Aktorka nie kryje dumy, bo zadowalający wynik udało się osiągnąć zaledwie 1,5 roku po uruchomieniu oddziału dla dorosłych. Zdradziła, że za miesiąc z kliniki wyjdzie kolejna osoba.
To się po prostu dzieje. Oczywiście, nie wszystkim się udaje, ale jeśli to jest 50-60 procent, to jest to super świetny wynik, bo to nie jest sprawa, tylko tej osoby, ale też wszystkich bliskich skupionych wokół niego – przekazała w tym samym wywiadzie.
Czytaj także: Ibisz rozgadał się na antenie i zaliczył wstydliwą wtopę. Trudno uwierzyć, co powiedział
Jednak wciąż nie udaje się spełnić jej marzenia o wyjściu ze śpiączki Aleksandry. Przy okazji rozmowy poruszono także jej temat i tego, czy postęp rozwoju technologii medycznej jest wystarczający, by wybudzenie nastąpiło wkrótce. Za rok będzie to już 25 lat nieustannej i nierównej walki.
Robimy wszystko przy Oli, żeby dać jej szansę. Ale czas nie wpływa na korzyść takiej osoby, która jest w tym zanurzona. Nauka bardzo się rozwija na świecie. Mózg i centralny system nerwowy są obiektem badań. Pojawiają się nowe metody neurorehabilitacji, niekoniecznie inwazyjne. Ona teraz ma nerw błędny stymulowany i światło podczerwone, czyli mitochondria komórkowe. Cały czas się coś dzieje – zaczęła.
Potrzeba bardzo zaawansowanych rozwiązań, których aktualnie nie ma
Wobec tego wpływ na postęp w przywracaniu pełnej świadomości córki Ewy Błaszczyk będzie miała już tylko opracowana metoda naprawy skutków neurodegeneracji. Aktualnie pozostaje czekanie, choć przysparza wiele nerwów i niestety niekorzystnie przekłada się na szanse Aleksandry Janczarskiej.
Cały czas jest w jakimś procesie. Medycyna, taka standardowa, która była do tej pory, już jej nic specjalnie zaoferować nie potrafi. Teraz jest wyścig z czasem - czy dożyjemy tego, kiedy neurodegeneracja mózgu będzie do odbudowania. Chodzi o to, żeby odbudować połączenia neuronowe – podsumowała aktorka.
Zobacz: Kim jest żona Ryszarda Czarneckiego? Jej ojca zna każdy Polak