Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Eksperci twierdzą, że pandemia może skończyć się za 3-5 lat. Warunek: powstrzymanie mutacji
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 23.08.2021 09:41

Eksperci twierdzą, że pandemia może skończyć się za 3-5 lat. Warunek: powstrzymanie mutacji

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Jakub Kaminski/East News

Ekspertka z zespołu ds. COVID-19 przy prezesie PAN przewiduje, że z epidemią koronawirusa będziemy musieli żyć jeszcze nawet 3-5 lat, choć i tu stawiane są pewne warunki. Pesymistyczne prognozy dotyczą też czwartej fali, która zbliża się wielkimi krokami.

Nieustanne obostrzenia i ograniczenia zdążyły już zmęczyć wszystkich. Lockdown wykańcza naszą gospodarkę, a końca epidemii koronawirusa nie widać. Z niecierpliwością czekaliśmy na pojawienie się szczepionek, jednak, jak się okazało, nie wszyscy skorzystali z możliwości zaszczepienia się i cały świat odnotowuje nowe przypadki zakażenia i zgony.

Mały stopień wyszczepienia w Polsce spowodował, że już dziś musimy zmierzyć się z prawdą o nadchodzącej nieuchronnie czwartej fali koronawirusa. Pytaniem dziś nie jest to, czy ona się pojawi, ale jak wielkie rozmiary przybierze.

Niechęć do przyjęcia preparatu mającego chronić nas przed zakażeniem skłania ekspertów do pesymistycznych szacunków dotyczących czasu trwania pandemii.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Ekspertka podaje szacowany termin zakończenia pandemii

Dziennikarze „Rzeczpospolitej” zapytali dr Anetę Afelt z zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie PAN o to, ile jeszcze potrwa pandemia. Ekspertka oszacowała, że najwcześniej zakończy się między 2024 a 2026 rokiem, ale pod jednym warunkiem.

- Epidemia potrwa jeszcze ok. 3-5 lat. Jeśli nie zatrzymamy tworzenia nowych wariantów wirusa, to ten okres jeszcze się wydłuży - powiedziała Afelt.

Zdaniem lekarki, istnieje duże zagrożenie, że wracający do kraju z urlopu Polacy będą nieświadomymi nosicielami wirusa. Ponadto, należy pamiętać, że wirus mutuje i pojawiają się coraz to nowsze jego warianty, co sprzyja zostrzeniu się sytuacji epidemicznej w najbliższym czasie.

Kiedy czwarta fala?

Jak zdradziła ekspertka, szacuje się, że pierwsze zauważalne przyrosty zachorowań pojawią się pod koniec sierpnia, najpóźniej w drugim tygodniu września. Złoży się na to przede wszystkim powrót do normalnej aktywności.

Otwarcie usług zakładających bezpośredni szkół oraz powrót dzieci do szkół i studentów na uczelnie oznaczać będzie powrót do gęstej sieci kontaktów społecznych. Wówczas potrzeba około sześciu tygodni do momentu, kiedy pojawi się galopujący przyrost przypadków. Z tych obliczeń wynika więc, że szczyt czwartej fali przypadnie na połowę lub koniec października.

Nawet 16 tys. zakażeń dziennie

Dr Aneta Afelt odniosła się także do szacowanej wielkości zbliżającego się szczytu zakażeń. Z wyliczeń zespołu przygotowującego symulacje ICM UW pod kierownictwem dr. Franciszka Rakowskiego wynika, że w szczycie fali możemy spodziewać się nawet 16 tys. zakażeń dziennie.

Oznaczałoby to wciąż, że fala ta będzie niższa od poprzednich. Trzeba jednak brać pod uwagę niepokojące dane z krajów europejskich, gdzie dominuje wariant delta. Na przykład we Francji od połowy lipca liczba zakażeń dobowych kształtuje się na poziomie około 25 tys. Podobnie wysokie liczby zakażeń notowane są w Wielkiej Brytanii.

Czy szczepionka wpłynie na ilość zakażeń?

Różnica pomiędzy sytuacją z ubiegłego i bieżącego roku jest duża. Dziś mamy już 18,4 mln Polaków, którzy są w pełni zaszczepieni. Jak zauważa jednak dr Afelt, w naszym kraju mamy 7,3 mln dzieci, a te można szczepić dopiero od 12. roku życia. Można więc powiedzieć, że w grupie niezaszczepionych jest co najmniej ok. 5 mln dzieci. Z tego nie wszyscy mają naturalną odporność.

Ponadto, ludzie w wieku produkcyjnym nie zawsze podeszli odpowiedzialnie do kwestii szczepień. Część z nich poprzestała tylko na jednej dawce szczepionki. Poziom wyszczepienia jest niski zwłaszcza na prowincji. Wciąż niski jest także odsetek wyszczepionych seniorów.

Według niektórych wyliczeń do osiągnięcia odporności populacyjnej potrzebujemy wyszczepienia na poziomie 86 proc., a mamy przecież znacznie mniej. Oczywiście częściowe zaszczepienie ludzi spowoduje ograniczenie w rozprzestrzenianiu się wirusa, ale nie wiemy, na ile będzie miało ono istotny wpływ na przebieg fali zakażeń.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: rp.pl

Tagi: Koronawirus