Drzewa spadły na kemping. Nie żyje 8 osób, w tym 3 dzieci
Do tragedii doszło na terenie parku narodowego w republice Mari El w środkowej Rosji, gdzie wskutek bardzo mocnego huraganu drzewa spadły na kemping, w którym przebywali turyści wraz ze swoimi pociechami. Osiem osób, w tym troje małych dzieci zginęło.
Tragiczne skutki huraganu. Wśród ofiar dzieci
W sobotę w parku narodowym Marij Czodra w republice Mari El w środkowej Rosji, położonej wzdłuż północnego brzegu Wołgi obozowało kilkaset osób. Nagle zerwała się gwałtowna i bardzo mocna burza, której skutki był tragiczne.
Rosyjskie służby określiły zjawisko jako huragan. Po jego przejściu na miejscu usuwano liczne ścięte drzewa, które spadły w okolicy kempingu. Niestety gwałtowna burza i huragan zebrały swoje śmiertelne żniwa.
Reda. Nie żyją 6-letnia dziewczynka i jej tata. "Zginęli od ran ciętych"Rosja. Huragan zebrał śmiertelne żniwa
Miejscowy komitet śledczy przekazał w oświadczeniu, że po usunięciu ściętych drzew na kempingu nad brzegiem jeziora Jałczik odnaleziono ciała aż 7 osób, w tym 3 małych dzieci. Kolejna ofiara kataklizmu zmarła w szpitalu. Łącznie śmierć poniosło aż 8 osób.
Rosyjskie ministerstwo ds. nadzwyczajnych poinformowało, że 29 osób zostało rannych podczas huraganu, a 16 osób trafiło do szpitala. Urzędnicy dodali, że „wczasowicze nie wzięli pod uwagę prognozy pogody”.
Trwa śledztwo w sprawie
W sprawie wszczęto śledztwo odnośnie "świadczenia usług niespełniających wymogów bezpieczeństwa" przez organizatorów kempingu. Dodano również, że grupa obozowiczów i ich planowany kemping nie został zgłoszony wcześniej do służb. Szczegółowe okoliczności tragedii będą wyjaśniać teraz rosyjscy śledczy.
Źródło: Radio Zet/AFP