Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Doprowadził do pożaru Biedronki. Teraz musi oddać ponad 7 milionów złotych
Bartosz Onuczyński
Bartosz Onuczyński 11.07.2025 08:30

Doprowadził do pożaru Biedronki. Teraz musi oddać ponad 7 milionów złotych

Doprowadził do pożaru Biedronki. Teraz musi oddać ponad 7 milionów złotych
OSP KSRG Siedlin

Zaczęło się od płonącego kosza, skończyło na zgliszczach i milionowych kosztach. Sąd Rejonowy w Płońsku wydał wyrok na 29-latka, który doprowadził do pożaru sklepu Biedronka. Sprawa wywołuje silne emocje – nie tylko ze względu na wysokość kary, ale i sposób działania sprawcy.

Biedronka w ogniu – dramatyczna noc i wielomilionowe straty

Do pożaru doszło w nocy 2 grudnia 2024 roku. Ogień pojawił się na tyłach budynku przy ul. Młodzieżowej w Płońsku. Na miejscu natychmiast pojawiło się około 20 zastępów straży pożarnej. Walka z żywiołem trwała blisko dobę. Oprócz sklepu Biedronka, spłonęły też sale szkoleniowe. 

Straty sięgnęły 6,5 mln zł. Już w pierwszych dniach śledztwa ustalono, że było to podpalenie - wszystko wskazywało na celowe działanie. Kluczowy okazał się monitoring. Na nagraniach widać było mężczyznę, który kręcił się wokół śmietników. Potem zniknął - i zaczęło się śledztwo.

Z kamer do celi - zatrzymanie i zarzuty

Sprawca był dobrze znany policji - wcześniej notowany za kradzieże i rozboje. Gdy śledczy dotarli do jego miejsca zamieszkania, rodzina twierdziła, że go nie ma. Funkcjonariusze przeszukali jednak teren i odnaleźli 29-latka ukrytego w drewnianej przybudówce. Mężczyzna został aresztowany, a w toku dochodzenia przyznał się do winy.

ZOBACZ TAKŻE: Polska musi zapłacić ogromną karę. "Kraj nie wywiązał się z obowiązków"

Okazało się, że podpalił kosz na śmieci stojący tuż obok sklepu. Płomienie szybko przeniosły się na budynek. Prokuratura postawiła mu zarzuty sprowadzenia zagrożenia życia oraz zniszczenia mienia o znacznej wartości.

Wyrok bez precedensu - miliony do oddania i więzienie

Sąd Rejonowy w Płońsku nie miał wątpliwości co do winy oskarżonego. Wyrok: 5 lat pozbawienia wolności oraz obowiązek zapłaty prawie 7 milionów złotych - 1,7 mln dla właściciela sklepu i ponad 5 mln dla firmy ubezpieczeniowej. 

To jedna z najwyższych kar w historii tego typu spraw w Polsce. Choć wyrok jest nieprawomocny, może stać się punktem odniesienia dla kolejnych postępowań dotyczących podpaleń. Sędzia nie miał wątpliwości: działanie sprawcy było celowe i niosło zagrożenie nie tylko dla mienia, ale i zdrowia ludzi.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News