Donald Trump z zarzutami. Czy trafi do więzienia?
Donald Trump został oficjalnie postawiony w stan oskarżenia. W czwartek (30.03) wielka ława przysięgłych z Nowego Jorku zatwierdziła prokuratorskie zarzuty wobec byłego prezydenta USA. Oskarżenie dotyczy przekazywaniu przez Trumpa pieniędzy byłej gwieździe filmów pornograficznych, z którą rzekomo miał utrzymywać kontakty seksualne, w zamian za milczenie.
Zarzuty wobec Donalda Trumpa
Wobec Donalda Trumpa toczy się obecnie wiele postępowań, m.in. w związku z zamieszkami na Kapitolu, jednak wczorajsze oskarżenie dotyczy sprawy z 2016 roku. Dokładny akt oskarżenia nie jest znany, jednak wiadomo, że zarzuty dotyczą płatności, które były prezydent miał przekazywać dwóm kobietom za milczenie w sprawie relacji, które łączyły je z Trumpem.
Najmocniejszym dowodem w sprawie potajemnych płatności są zeznania byłego prawnika Donalda Trumpa, który przyznał, że organizował przekazanie pieniędzy kobietom, z którymi były prezydent miał utrzymywać kontakty seksualne. W związku z zarzutami, były prawnik Trumpa odbył karę pozbawienia wolności.
Opisane śledztwo to tylko jedno z postępowań przeciwko Trumpowi. Osobne toczą się przeciwko niemu jeszcze w związku z posiadaniem tajnych dokumentów oraz działaniami zmierzającymi do zakwestionowania wyniku wyborów z 2020 roku.
Bezprecedensowy krok prokuratury. Czy Trump zostanie aresztowany?
Postawienie byłego prezydenta w stan oskarżenia jest bezprecedensowym krokiem podjętym przez obecnego prokuratora okręgowego. Zarzuty mogą mieć dla Trumpa nie tylko konsekwencje prawne, ale także polityczne związane z jego próbami odzyskania kontroli nad Partią Republikańską, a także ubiegania się po raz kolejny o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Donald Trump już w ostatnią sobotę 18 marca przekazał, że ma zostać aresztowany i wezwał swoich zwolenników do protestów. Wtedy twierdzeniom tym zaprzeczyli przedstawiciele nowojorskiej prokuratury, jednak wiadomo było, że postępowanie w sprawie Trumpa nabiera rozpędu. Donald Trump niezmiennie odpiera wszelkie zarzuty. Były prezydent twierdzi, że są one motywowane politycznie i mają za zadanie uniemożliwienie mu udziału w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Przedstawiciele biura prokuratora okręgowego poinformowali, że skontaktowali się z prawnikami Trumpa w celu koordynacji procesu związanego z oddaniem się byłego prezydenta w ręce organów ścigania. Donald Trump, tak samo jak każdy inny obywatel, będzie musiał zostać sfotografowany, przesłuchany oraz konieczne będzie pobranie jego odcisków palców. Prawnik Donalda Trumpa powiedział, że były prezydent odda się w ręce funkcjonariuszy prawdopodobnie we wtorek 4 kwietnia. Kwestia ta jest na tyle skomplikowana, że Donaldowi Trumpowi, jako byłemu prezydentowi, przysługuje ochrona agentów Secret Service i mogą oni towarzyszyć mu w całym tym procesie.
Służby przygotowują się od dawna
Aresztowanie Donalda Trumpa lub jego poddanie się prawdopodobnie zostanie dokładnie zaplanowane, jeśli były prezydent nie zechce zrobić z tego skandalu. Po szturmie na Kapitol, którego w 2020 roku dokonali zwolennicy Donalda Trumpa, służby porządkowe przygotowują się na wypadek, gdyby jego aresztowanie również miało wywołać protesty.
Funkcjonariusze nowojorskiej policji zostali postawieni w stan gotowości, a sądy w Nowym Jorku oraz Waszyngtonie zostały dodatkowo zabezpieczone. Organy ścigania deklarują, że są gotowe na wypadek protestów organizowanych przez zwolenników byłego prezydenta.
Polityczne konsekwencje zarzutów dla Trumpa
Wszystkie postępowania, które toczą się przeciwko Donaldowi Trumpowi, mają również swoje podłoże polityczne. Trump oskarża nowojorskiego prokuratora Alvina Bragga, który uzyskał na to stanowisko nominację Partii Demokratycznej, że kierują nim wyłącznie pobudki polityczne. Były prezydent oskarża Demokratów, że prowadzą przeciwko niemu "polowanie na czarownice".
Opisane postawienie Donalda Trumpa w stan oskarżenia nie pozbawi go ponownej możliwości ubiegania się o urząd prezydenta USA, jednak może mu zaszkodzić. Donald Trump obecnie musi walczyć o odzyskanie kontroli nad Partią Republikańską i starać się o uzyskanie jej nominacji w wyborach prezydenckich. W związku z działaniami byłego prezydenta oraz sposobem, w jaki zakończył on swoją prezydenturę, część Republikanów odwróciła się od niego i jest sceptycznie nastawiona do tego, aby to właśnie Trump startował w wyborach z ramienia tej partii. Zarzuty, które zostały mu postawione w czwartek, skrytykowało już większość liderów Partii Republikańskiej, w tym m.in. Mike Pence, były wiceprezydent, który krytykował Trumpa za jego działania z 6 stycznia 2020 roku. Donald Trump, odpierając wszelkie zarzuty, twierdzi jednak, że stawiane mu oskarżenia zaszkodzą Demokratom i zmobilizują elektorat Republikanów.
Źródło: Washington Post, Associated Press