Były polityk Prawa i Sprawiedliwości skazany na więzienie. Niebywałe, jak się tłumaczy
Wszystko wskazuje na to, że sprawa Marka G., byłego polityka Prawa i Sprawiedliwości, który w 2021 roku dokonał zuchwałej kradzieży ciągnika rolniczego wartego 250 tys. zł, dobiega końca. Niegdysiejszy przewodniczący Rady Powiatu Łosickiego oraz kandydat na posła usłyszał surowy wyrok.
Były radny piS złapany po dokonaniu bulwersującego czynu
Przypomnijmy, do zatrzymania polityka PiS doszło w czwartek 14 października 2021 roku. Dzień wcześniej, dwóch mężczyzn w wieku 32 i 27 lat dopuściło się kradzieży sprzętu rolniczego, który wyceniono na około 250 tys. zł. W związku ze zdarzeniem funkcjonariusze interweniowali w sprawie Marka G. oraz Patryka H.
W trakcie interwencji, ku zdziwieniu lokalnych policjantów, okazało się, że jeden z zatrzymanych jest przewodniczącym Rady Powiatu Łosickiego. Na domiar złego, jak wówczas ustalili mundurowi, Marek G. jechał traktorem pod wpływem narkotyków. Co gorsze, funkcjonariusze znaleźli przy nim również 7,73 gramy substancji psychotropowej.
Surowa kara dla byłego polityka PiS
24 kwietnia 2023 roku, były radny piS usłyszał surowy wyrok. - Oskarżony został skazany na półtora roku więzienia i 30 tysięcy złotych grzywny. Musi się także poddać terapii w ośrodku leczenia uzależnień - poinformowała Magdalena Dobosz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie.
Dodatkowo, wspólnicy niegdysiejszego przewodniczącego Rady Powiatu Łosickiego, Artur W. i Piotr P., którzy pomagali byłemu radnemu ukryć skradziony łup, także poniosą konsekwencje. Obaj spędzą za kratami po pół roku oraz będą musieli pracować społecznie.
"Byliśmy po alkoholu i narkotykach"
Podczas niedawnej rozprawy odbywającej się przed Sądem Okręgowym w Lublinie, na której Marek G. się nie stawił, sędzia odczytała wyjaśnienia byłego kandydata na posła, które zostały złożone podczas policyjnego zatrzymania. - Nie chcieliśmy kraść ciągnika, tylko chodziło nam o agregat siewny. Wielokrotnie bywałem w gospodarstwie rolnym w Cieleśnicy, to teren po PGR - czytamy na stronach Tygodnika Siedleckiego.
- Zapadła decyzja, żeby wyprowadzić agregat siewny. Nie dało się go odkręcić od ciągnika, […] wtedy postanowiliśmy ukraść agregat wraz z ciągnikiem, wyprowadzić gdzieś ciągnik dalej, żeby to wszystko spokojnie poodkręcać. Byliśmy po alkoholu i narkotykach, więc wszystko wydawało nam się łatwe. Patryk H wsiadł do ciągnika i okazało się, że kluczyk jest w stacyjce, odpalił - dowiadujemy się.
Źródło: Tygodnik Siedlecki/ Goniec