Awantura pod pomnikiem smoleńskim. Jarosław Kaczyński wdał się w przepychankę
W piątek 10 maja przypada kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Z tej okazji delegacja polityków Prawa i Sprawiedliwości wraz z Jarosławem Kaczyńskim złożyła wieńce przed pomnikiem na Placu Piłsudskiego. Nie obyło się bez przepychanki z grupą aktywistów. Prezes PiS w pewnym momencie próbował zabrać kontrowersyjny wieniec należący do Zbigniewa Komosy.
Przepychanki pod pomnikiem smoleńskim. W roli głównej Jarosław Kaczyński
Zgodnie z tradycją, w kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej delegacja polityków PiS wraz z prezesem Jarosławem Kaczyńskim złożyła wieńce przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Obecni byli m.in. były premier Mateusz Morawiecki czy Antoni Macierewicz.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński razem z Przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości uczcili pamięć Ofiar Tragedii Smoleńskiej i złożyli kwiaty przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, Pomnikiem upamiętniającym Śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, a także zapalili znicze na grobach Ofiar na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie - informował profil PiS w mediach społecznościowych.
Jarosław Kaczyński starł się z protestującymi przed pomnikiem smoleńskim
Po raz kolejny na Placu Piłsudskiego doszło do przepychanek z udziałem przedstawicieli PiS i będących na miejscu aktywistów. Ci drudzy pojawili się z transparentami, na których można było przeczytać m.in. takie hasła jak "Kłamstwo smoleńskie". Protestujący wznosili także okrzyki: "Oddaj wieniec".
ZOBACZ: Protest rolników w Warszawie. Zablokowali ulice i ruszyli pod Sejm
Gdy delegacja PiS opuściła miejsce, aktywista Zbigniew Komosa złożył przed pomnikiem wieniec z napisem "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski". Wkrótce przed pomnik na Placu Piłsudskiego wrócił Jarosław Kaczyński , który prawdopodobnie chciał zabrać wieniec złożony przez aktywistę. Doszło do przepychanek.
Przepychanki przed pomnikiem smoleńskim. Interweniowała policja
Gdy Jarosław Kaczyński wrócił przed pomnik smoleński, doszło do spięcia z aktywistami. Musiała interweniować policja, która odgrodziła protestujących.
Nie dał rady. Nawet Fogiel nie pomógł - krzyczał jeden z aktywistów. - Tobie już chyba nikt nie pomoże - odpowiedział mu poseł PiS.
Na miejscu Kaczyńskiemu towarzyszył Radosław Fogiel, który w mediach społecznościowych udostępnił krótkie nagranie z dzisiejszych przepychanek na Placu Piłsudskiego.
Dzisiejsze starcie przed pomnikiem smoleńskim nie było pierwszą przepychanką protestujących z Jarosławem Kaczyńskim w ostatnim czasie. W kwietniu prezes PiS zabrał jeden ze złożonych wieńców. W związku z tymi wydarzeniami kilka dni temu do Sejmu trafił wniosek o uchylenie Kaczyńskiemu immunitetu.