Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Ależ kolosalna wpadka Steczkowskiej w drodze na Eurowizję. Wszystko się nagrało, niezły "obciach"
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 02.05.2025 22:53

Ależ kolosalna wpadka Steczkowskiej w drodze na Eurowizję. Wszystko się nagrało, niezły "obciach"

Justyna Steczkowska
fot. KAPIF

Justyna Steczkowska tegoroczną majówkę spędzi zupełnie inaczej - w piątek 2 maja wyleciała do Bazylei, gdzie już niebawem weźmie udział w Konkursie Piosenki Eurowizji. Nieoczekiwanie jednak podczas lotu doszło do nietypowej wpadki z udziałem artystki, która została nagrana. Co wydarzyło się w samolocie?

Justyna Steczkowska reprezentantką Polski na Konkursie Piosenki Eurowizji

Justyna Steczkowska dokładnie po 30 latach wraca na Eurowizję. Po raz pierwszy w ww. konkursie wzięła udział w 1995 i zajęła wówczas 18. miejsce. Artystka już rok temu pragnęła wystąpić na muzycznym wydarzeniu, lecz wtedy otarła się wyłącznie o zwycięstwo na polskich preselekcjach, zajmując drugie miejsce. Tym razem artystka osiągnęła swój cel i wystąpi na scenie w Bazylei przed tłumem zaciekawionych słuchaczy oraz masą widzów zasiadającą przed ekranami.

Wokalistka, pragnąc ponownie wziąć udział w Konkursie Piosenki Eurowizji, przygotowała się dokładnie do tego wydarzenia. Zadbała o to, by stworzyć ciekawy otwór, okraszony przykuwającymi wzrok choreografiami. Niestety zabraknie tam samodzielnego latania nad sceną, które sprawiało, że widowisko to stawało się niezapomniane. Dlaczego Justyna Steczkowska musiała w niego zrezygnować?

No dalej się nie zgodzili, ale jakoś to ominęliśmy, znaczy ominęliśmy... no będzie maszyna, która mnie wyciąga. To, co było spektakularne to to, że ja sama o własnych siłach wiszę i śpiewam. I to było takie, wow, jak to możliwe? No możliwe, jeśli się dużo pracuje, jeśli chce się osiągnąć jakiś efekt i do tego się przyłożysz, no to jest to możliwe. Udało mi się to po paru miesiącach pracy, więc byłam szczęśliwa, że mogę to pokazać w Europie, ale się nie udało, musi mnie wciągać maszyna. Nie wiem po co, skoro sama mogę wlecieć na górę, ale no trudno - wyjaśniła w rozmowie z “Super Expressem”.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Justyna Steczkowska
fot. KAPIF; Justyna Steczkowska
"Umarł w dramatycznych okolicznościach". Dramat sędzi Anny Marii Wesołowskiej, mąż był dla niej wszystkim Udało się pokonać nowotwór. Ulubieniec polskich widzów przekazał cudowną wiadomość

Justyna Steczkowska wyruszyła do Bazylei

Choć pierwszy półfinał tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji rozpocznie się 13 maja, to Justyna Steczkowska już w piątek 2 maja wyruszyła do Bazylei. Nie była tam jednak sama - cenioną artystkę tuż przed odlotem pożegnała masa fanów, wyrażając tym samym przed wokalistką swoje wsparcie.

ZOBACZ TAKŻE: "Był zły, nie chciał pomocy". Wstrząsające kulisy ostatnich chwil życia Tomka Jakubiaka

Wśród tłumu, który pojawił się na lotnisku, obecny był także dziennikarz “Pytania na śniadanie”, Grzegorz Dobek. Uciął sobie z artystką pogawędkę, a przy okazji zapytał, czy posiada amulety szczęścia. 

Moim amuletem szczęścia są moi wspaniali fani, którzy są tutaj, wspaniały zespół tancerzy, team beauty, Telewizja Polska, wszyscy! To są moje amulety szczęścia, a mój własny amulet, to moje serduszko, otwarte na nowe doznania, podziękowania i na wdzięczność - zdradziła Justyna Steczkowska.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Justyna Steczkowska
fot. KAPIF; Justyna Steczkowska

Justyna Steczkowska zaliczyła oryginalną wpadkę w samolocie

Po spotkaniu z fanami, rozmowach z nimi i wykonaniu wielu pamiątkowych zdjęć, przyszedł czas na to, by Justyna Steczkowska wsiadła do samolotu i wyruszyła do Bazylei, gdzie być może będzie czekała na nią główna nagroda, na co liczy wielu rodaków. Wokalistce towarzyszyła ekipa wspierającą ją w tym działaniu oraz Grzegorz Dobek, współpracujący z “Pytaniem na śniadanie”.

Dziennikarz za pośrednictwem Instagrama nie tylko zrelacjonował spotkanie artystki z fanami, ale również był wraz z nią w samolocie. A przy okazji pokazał wpadkę, do której doszło, a w roli głównej wystąpiła Justyna Steczkowska oraz… czekoladowy deser.

Co zatem wydarzyło się podczas lotu? Jak wynika z nagrania zamieszczonego przez dziennikarza Justyna Steczkowska, być może ze stresu lub też z roztargnienia, usiadła na deserze, który znajdował się na fotelu. Czekoladowy smakołyk roztarł się na jej czarnej sukience, lecz wokalistka starała się podejść do zaistniałej sytuacji z poczuciem humoru. 

Artystka mogła również liczyć na wsparcie osób, które z nią wówczas podróżowały. Nie tylko pomogli jej wyczyścić plamę, która nieopatrznie pojawiła się na jej sukience, ale także dodali jej otuchy, podkreślając, że wydarzenie to jest “na szczęście”.

Justyna Steczkowska
fot. kadr z Instagrama @grzegorz_dobek
Justyna Steczkowska
fot. kadr z Instagrama @grzegorz_dobek