Afera mailowa. Politycy PiS wezwani do złożenia wyjaśnień
Afera mailowa trwa. Onet ustalił, że w jednej z wiadomości podchodzącej ze skrzynki Michała Dworczyka Jarosław Kaczyński miał przeczytać, że jest "starym dziadem". W związku z tym wydał polecenie, aby przeanalizować każdą opublikowaną wiadomość. Politycy PiS zostali wezwani do składania wyjaśnień.
Szykują się gorące dni na ulicy Nowogrodzkiej. Onet przekonuje, że najbardziej wpływowi politycy mogą być spokojni o swoje stanowiska - nic nie wskazuje na to, by mieli ponieść poważniejsze konsekwencje.
Teczka z e-mailami Dworczyka u Kaczyńskiego
Z ustaleń Onetu wynika, że prezes PiS Jarosław Kaczyński, który pełni także funkcję wicepremiera odpowiedzialnego za sprawy bezpieczeństwa, otrzymał tajemniczą teczkę. W środku znalazła się zawartość skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka.
To kolejna odsłona afery mailowej, która wybuchła w czerwcu 2021 r. Zaskakujące treści są sukcesywnie publikowane w internecie, a ich głównymi bohaterami są już nie tylko Michał Dworczyk, premier Mateusz Morawiecki, czy dziennikarz Krzysztof Skórzyński.
W jednym z e-maili pojawił się nawet Jarosław Kaczyński. Na ostatnim posiedzeniu prezydium partii prezes miał zaapelować o zachowanie spokoju. Po raz kolejny poprosił o publiczne niekomentowanie wycieków mailowych.
- Nawet jeśli przeczytalibyście o mnie "ten stary dziad" albo o sobie inne duże gorsze rzeczy - miał powiedzieć, według Onetu, Kaczyński. PiS nadal twierdzi, że za całą akcją stoją rosyjskie służby.
Służby będą analizować, a politycy mają się tłumaczyć
Z doniesień Onetu wynika, że prezes PiS zamierza podjąć stosowne kroki w sprawie afery mailowej. Kaczyński miał wydać polecenie, aby służby dokładnie przeanalizowały każdy e-mail, który przedostał się do sieci.
Co więcej, możliwe, że wyciągnie także konsekwencje względem polityków, którzy pojawi się w wiadomościach. Członkowie PiS mieli zostać wezwani do składania wyjaśnień w tej sprawie.
Co ze stanowiskami? PiS już ma nową strategię
Kierownictwo PiS podejrzewa, że opublikowane materiały to dopiero początek. Informator Onetu przekonuje bowiem, że nadal nie jest znana ani dokładna liczba, ani treść e-maili.
W partii ma panować przekonanie, że już niebawem do społeczeństwa mogą dotrzeć jeszcze bardziej kompromitujące treści. To tylko pogorszy wizerunek ugrupowania, który został nadszarpnięty kilka miesięcy temu.
Czy w związku z tym politycy powinni obawiać się utraty stanowisk? Z ustaleń Onetu wynika, że pozycja premiera jest niezagrożona. Jarosław Kaczyński twierdzi bowiem, że zdymisjonowanie Morawieckiego oznaczałoby potwierdzenie, że e-maile ze skrzynki szefa KPRM są autentyczne.
Z tego samego powodu wyciek wiadomości nie powinien podważyć pozycji samego Michała Dworczyka. Choć Onet twierdzi, że jego kariera polityczna może dobiegać końca, to przed dymisją ma chronić go "parasol ochronny" rozciągnięty przez samego Morawieckiego.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: Onet, Wirtualna Polska