Żona zatrzymanego przez CBA byłego ministra PiS zabrała głos. Padły wymowne słowa
„Jestem zdruzgotana” – takimi słowami żona Adama G. komentuje jego zatrzymanie przez CBA. Ewa Gawęda, była senatorka PiS, pozwoliła sobie na mocny komentarz.
CBA zatrzymało byłego ministra PiS. Zarzuty mają dotyczyć korupcji
Jak podawał TVN24, Adam G. został zatrzymany przez CBA, a następnie aresztowany przez sąd. Były poseł i senator Prawa i Sprawiedliwości sprawował także stanowisko wiceministra energii, gdzie nadzorował polskie górnictwo. Wedle informacji portalu postawione Adamowi G. zarzuty mają dotyczyć korupcji.
Według komunikatu działu prasowego Prokuratury krajowej zarzuca się mu także podżeganie i pomocnictwo do wystawiania fikcyjnych faktur VAT oraz użycia dokumentu poświadczającego nieprawdę. W sprawie 2 grudnia miała zostać zatrzymana także druga osoba.
Emeryci mają powody do zadowolenia. Prezent od ZUS jeszcze przed świętamiŻona byłego ministra PiS zabrała głos
Była senatorka Prawa i Sprawiedliwości w latach 2019–2023 pożegnała się w tym roku z partią, tuż przed wyborami parlamentarnymi. Nie została ujęta w listach wyborczych PiS (podobnie jak jej mąż), po czym zdecydowała się na startowanie na senatorkę z komitetu Bezpartyjni Samorządowcy.
Mandatu nie uzyskała. Żona zatrzymanego przez CBA byłego polityka PiS podzieliła się z Onetem swoimi przemyśleniami co do wydarzeń z dzisiejszego dnia.
– Jestem zdruzgotana tym, jak w majestacie prawa, używając służb, Pegasusów i naciąganych dowodów, można komuś łamać życie. I to w ramach walki politycznej. – mówi.
Mocne słowa żony zatrzymanego. „To po prostu patologia”
Ewa Gawęda mówi Onetowi, że cała sprawa ją zaszokowała. Jednocześnie czuje „wsciekłość, bezsilność, smutek”.
Zapewnia, iż wierzy w sprawiedliwy wyrok sądu, który ma „odsiać fakty od pomówień”. Z kolei rzekome zło, którego ma doświadczać jej mąż, ma wrócić do mocodawców i wykonawców zatrzymania.
– Przyznaję, długo wierzyłam w sprawiedliwość, ale uważam, że to, co zrobiono mojemu mężowi, to po prostu patologia, szyderstwo — dodaje.
Źródło: onet.pl, TVN24.