Zaskakujące sceny na pogrzebie księdza. Rodzina zabójcy złożyła wieniec, wszyscy patrzyli na napis
Tłumy pogrążonych w żałobie parafian zebrały się, by pożegnać tragicznie zamordowanego ks. Grzegorza Dymka. Kapłan zginął w dramatycznych okolicznościach, a jego śmierć poruszyła całą społeczność. Na grobie złożono setki kwiatów, ale to jedna wiązanka z czerwonych róż przyciągnęła szczególną uwagę. Dołączony do niej dramatyczny podpis wywołał poruszenie wśród zgromadzonych.
Proboszcz kłobuckiej parafii został zamordowany. Wspólnie z wiernymi budował kościół
Uwielbiany przez parafian 58-letni ks. Grzegorz Dymek został zamordowany w czwartek, 13 lutego. Kapłan był proboszczem parafii pw. NMP Fatimskiej w Kłobucku – i jak wspominają mieszkańcy, wspólnie z nimi wznosił świątynie, a swoją posługę we wspomnianej miejscowości pełnił od 28 lat .
Wieczorem, w związku z miesięcznicą objawień fatimskich, zdążył jeszcze odprawić ostatnią mszę świętą o godz. 17. Dzień nabożeństw od zawsze zajmował szczególne miejsce w sercach parafian i podchodzono do niego z należytą czcią. Nikt nie mógł się spodziewać, że dojdzie do tragedii, która wstrząśnie nie tylko lokalną społecznością, ale całą Polską.
Zabójca proboszcza w Kłobucku przyznał się do zbrodni. Konsekwencje również dla jego rodziny
Kapłan cieszył się ogólnym szacunkiem wśród lokalnej społeczności, o czym świadczą tłumy ludzi na jego pogrzebie. Zabójcą ks. Grzegorza Dymka jest 52-letni były policjant Tomasz J. , który dopuścił się zbrodni dwie godziny po rozpoczęciu nabożeństw z okazji upamiętnienia objawień fatimskich. Jak ustalono, do zabójstwa doszło przez uduszenie w garażu na tyłach plebanii .
Portal Fakt podaje, że sprawca pożegnał się ze służbą w 2001 roku, a według nieoficjalnych ustaleń powodem było zwolnienie dyscyplinarne związane z nadużywaniem przez niego alkoholu. Mężczyzna przyznaje się do zarzucanych mu czynów, jednak odmówił ujawnienia motywu. Obecnie przebywa w areszcie tymczasowym.
Ze skutkami wstrząsającego zachowania Tomasza J. musi mierzyć się również jego rodzina . Reporterzy wspomnianego serwisu odwiedzili miejsce, w którym mieszkał – jest to dom, na którego tyłach znajduje się skład budowlany. Tym samym odkryto też miejsce zamieszkania jego brata Krzysztofa – jak czytamy – “powszechnie szanowanej i znanej osoby” w Kłobucku. Spróbowano zdobyć od niego dodatkowe informacje.
Nie przyszedł na to czas, dajcie spokój – odparł brat Tomasza J. na pytania dziennikarzy.
Rodzina zabójcy ks. Grzegorza Dymka przekazała oświadczenie
W niewielkich miejscowościach każdy występek, a tym bardziej zbrodnia, niesie się szerokim echem wśród mieszkańców. Trudno jest żyć z tym faktem zwłaszcza rodzinie sprawcy, gdyż zazwyczaj i ona staje się obiektem dyskusji czy krzywdzących osądów. Bliscy Tomasza J., mordercy ks. proboszcza Grzegorza Dymka, w krótkim czasie po rozpowszechnieniu wstrząsających informacji przekazali mediom oświadczenie.
Wyznanie rodziny zostało opublikowane przez lokalny portal klobucka.pl:
W związku z przerażającą, brutalną i niezrozumiałą również dla nas zbrodnią Tomka, chcemy z całego serca przeprosić wszystkich mieszkańców Kłobucka, a przede wszystkim najbliższą rodzinę śp. księdza Grzegorza, zapewnić o naszym ogromnym współczuciu i niewyobrażalnym żalu w związku z tym strasznym czynem. Przepraszamy Was Wszystkich.
Kapłan został pożegnany przez swoich parafian w piątek, 21 lutego. Jego grób przykryły wieńce i bukiety kwiatów. Na dramatyczny gest zdecydowała się także rodzina Tomasz J., składając wiązankę czerwonych róż z dołączoną do nich wstęgą, na której widniał napis: “Czas nie goi wszystkich ran”.
Czytaj także: Lekarze papieża Franciszka ujawnili prawdę o jego zdrowiu. Sytuacja jest bardzo poważna