Zapytała księdza o studiujące kobiety. Padła bulwersująca odpowiedź
Ksiądz Michał Woźnicki po raz kolejny postanowił przypomnieć o sobie w najgorszy z możliwych sposobów, czyli wywołując kontrowersje. Tym razem punktem wyjścia do wygłoszenia skrajnych poglądów było pytanie jednej z uczestniczek pieszej pielgrzymki do Gietrzwałdu. Młoda dziewczyna chciała poznać zdanie kapłana na temat studiujących kobiet. Duchowny, jak zwykle, był szczery do bólu, a przy okazji uderzył w przeróżne grupy społeczne.
Czy kobiety powinny studiować?
Idąca z Olsztyna do Gietrzwałdu młoda studentka pierwszego roku medycyny rozpoczęła dyskusję stwierdzeniem, że obecnie panuje “moda” na studiowanie i natychmiast dodała, że na jednym z portali spotkała się z opinią, że kobiety nie powinny kształcić się na uczelniach wyższych.
Wyrzucony z zakonu kapłan początkowo zgasił jej ciekawość oznajmiając, że nie opowie jej o tym, co myśli. Zamiast tego zapewnił, że zajmie stanowisko zgodne z zasadami wiary. A te, jego zdaniem, opierają się przede wszystkim na powinnościach. Co to więc oznacza?
Ksiądz Woźnicki szokuje poglądami
- Po co studiować? Żeby pracować. A gdzie będzie pani pracować. Nie przyjdzie pani do pracy, bo będzie chorowała na grypę. Na dzisiaj czy jutro znajdą zastępstwo. Ktoś mnie zastąpi. Natomiast w pewnych obowiązkach, które każdy z nas spełnia, jesteśmy niezastępowalni. Nie ma zastępstwa w spełnieniu obowiązków rodzica. Dla stania się rodzicem Pan Bóg powołał instytucję małżeństwa. Małżeństwo jest po to, żeby się rodziły dzieci - rozpoczął ks. Woźnicki.
ZOBACZ: Ksiądz nagle zniknął. Miał robić nieprzyzwoite rzeczy z nieletnimi
Zdaniem kapłana , właśnie dlatego Pan Bóg wyniósł do roli sakramentu związek kobiety i mężczyzny. Ma Jemu bowiem zależeć zwłaszcza na “stwarzaniu nowego życia, nowych dzieci” - Inaczej jest jeśli Kasia jest sama, a inaczej jak Kasia stanie się żoną - tłumaczył.
Kapłan uderzył w nauczycieli i lekarzy
Wspomniane słowa były jednak dopiero wstępem do dłuższej tyrady na temat tego, że w codzienności zawsze cierpi obowiązek spełniania roli matki. Były Salezjanin przekonywał słuchaczkę, że za rodzicielskie zaniedbania zostanie rozliczona przed obliczem Boga i ubolewał, iż obowiązki służbowe wciąż zajmują kobietom więcej uwagi.
ZOBACZ: Ksiądz pokazał jak nie klękać w kościele. Nagranie hitem internetu, "Siema Boże"
Najbardziej kontrowersyjne słowa padły jednak dopiero później, gdy kapłan powiedział, że na świecie jest mnóstwo głupich, zaniedbanych i złych dzieci . I to właśnie z powodu zawodowych powinności rodziców.
- Nie zna pani głupich dzieci nauczycieli? Bo są zaniedbane. Nie zna pani złych dzieci pielęgniarek i lekarzy? Bo matka czy ojciec idzie na dyżur - pytał.
A co z sumieniem?
Ksiądz Woźnicki odniósł się również do własnych doświadczeń z czasów studiów, kiedy to na przedmiotach prawniczych miał do czynienia z prawem rozwodowym. Jego zdaniem, to kpina, że do zdobycia dyplomu trzeba zdobyć wiedzę na temat rozwodzenia ludzi.
- W przypadku zostania lekarzem, może się pojawić egzamin o tym, jak zabić człowieka, w wyniku aborcji. W momencie, którym miałbym stać przed wyborem, idę do sekretariatu, zabieram indeks i odchodzę. Pan Bóg znajdzie dla mnie inną rolę. Bo przed Bogiem stanę kiedyś i przed Bogiem będę sądzony - skwitował.
Źródło: o2.pl