Zamówiła słynnego na całą Polskę drwala w McDonald's i pobladła. Przeraził ją ten widok
Burger Drwala tradycyjnie poruszył apetyty tych, którzy przepadają za gorącą kanapką wypełnioną mięsnym i serowym kotletem z dodatkami. Niestety, nie zawsze ta degustacja przyprawia o same pozytywne doznania. Opowiedziała o tym jedna z klientek, która głodna wrażeń i ulubionych smaków udała się do restauracji McDonald's. Co w mig zgasiło jej entuzjazm?
Kolejki w McDonald's. Policja musiała interweniować
Burger Drwala z McDonald's święci triumfy już kolejny rok z rzędu. Po premierze najpopularniejszej kanapki sezonu jesienno-zimowego (8 listopada) pod restauracjami w całej Polsce zaczęły gromadzić się tłumy.
W niektórych lokalizacjach nie obeszło się bez interwencji policji. Funkcjonariusze podjęli działania i wystawiali mandaty, ponieważ ilość samochodów oczekujących w kolejce do McDrive była tak długa, że niektóre pojazdy zaczęły blokować publiczne ulice. Dziennikarka Onetu postanowiła więc udać się po ten słynny przysmak do środka. Co zastała na miejscu?
Poszła do McDonald's po burgera Drwala. Ile zapłaciła?
Gdy zasiadła do stolika, szybko się zreflektowała. Uzmysłowiła sobie, że w ubiegłym roku za tę samą degustację zapłaciła nieco mniej. W 2022 roku Burger Drwala kosztował w McDonald's 33,90 zł w wersji z powiększonym napojem i frytkami. Tyle zapłaciła wtedy w lokalu na jednym z osiedli w Warszawie.
W tym roku kwota ta jest przynajmniej o złotówkę większa, a czasem nawet więcej. Jak twierdzi, cena zależy także także od… lokalizacji. W centrum miasta trzeba za nią zapłacić więcej, niż w restauracji zlokalizowanej w mniej uczęszczanym miejscu.
Cooo? Prawie 26 zł!? Wczoraj jadłem za niecałe 24! Jak to, w dwa dni podrożał o 2 zł? To chyba jakaś kpina... Chyba mają za dużo zamówień. Jak tak dalej pójdzie, to za tydzień zapłacimy z 30 zł…- usłyszała od gościa, który składał zamówienie obok niej.
Reporterka portalu Onet spytała go, dlaczego należy do wiernych fanów kanapki. Wyznał żartobliwie, że tej pory roku bez Drwala by nie przetrwał, a jego ulubioną i tak jest wersja z żurawiną - o kilka kolejnych złotych droższa i aktualnie niedostępna.
Nie wiem, ile będzie kosztował, bo zawsze wchodzi do oferty trochę później... Na pewno się na niego skuszę, chociaż trochę szkoda kasy - cytuje Onet.
Jakimi spostrzeżeniami podzieliła się żurnalistka? W trakcie kulinarnej biesiady opowiedziała o tym, co najbardziej ją zdziwiło. Na czym skupiła się jej krytyka?
Skosztowała kanpkę Drwala z McDonald's. "Przeraził mnie widok"
Reporterka zamówiła zestaw powiększony. Oprócz Drwala, skosztowała także łódeczek w zastępstwie klasycznych frytek (podawane są z sosem śmietanowym) oraz kubka coli bez cukru, by chociaż w napoju nie znalazły się zbędne kalorie. Oprócz horrendalnej ceny na paragonie zwróciła uwagę na sam skład uwielbianego rarytasu.
Przeraził mnie widok niemal ociekającej tłuszczem serowo-bekonowej bułki wypełnionej po brzegi sosem, panierowanym serem i kotletem wołowym. Jakieś warzywa? Sałata i prażona cebulka. Okej, tym razem nie ma być fit, ma być po prostu smacznie... tzw. comfort food - oceniła Natalia Gomułka.
Niestety, wizyty w McDonald's nie będzie wspominała dobrze także z powodu intensywnego zapachu spalonego bekonu, który miał roznosić się w całej kultowej restauracji. Czy jej opinia jest zbyt sroga, czy trafnie wypunktowała wszystkie wady serwowanego Polakom w niebotycznych ilościach burgera Drwala?
Źródło: Onet